Dokąd idzie Podbeskidzie?

Michał Wójcik
Pogoń Szczecin 2:2  Podbeskidzie Bielsko-Biała
Pogoń Szczecin 2:2 Podbeskidzie Bielsko-Biała Dawid Bylok (Ekstraklasa.net)
Za nami trzy kolejki rozgrywek zaplecza piłkarskiej Ekstraklasy. Czas więc na pierwsze oceny i komentarze. Drużyna Podbeskidzia miała zebrać w pierwszych trzech meczach 9 punktów. Tymczasem "Górale" zanotowali trzy remisy, co gorsza, z beniaminkami 1. Ligi.

Od kilku sezonów Bielsko- Biała czeka na awans swojej drużyny do najwyższej klasy rozgrywkowej. W ostatnich sezonach "Górale" zajmowali odpowiednio szóste i czwarte miejsce w ligowej tabeli. Odkąd trenerem Podbeskidzia jest Marcin Brosz klub staje się silniejszy i coraz mocniej puka do drzwi polskiej piłkarskiej elity. Młody trener nie boi się stawiać na młodych zawodników, którzy jednak mają się od kogo uczyć. W drużynie występuje też kilku doświadczonych ligowców. Ta mieszanka sprawiła, że w poprzednim sezonie Podbeskidzie walczyło o baraż premiujący ich do walki o Ekstraklasę. Jednak w ostatnim meczu podopieczni Brosza zremisowali bezbramkowo ze Zniczem Pruszków, co ostatecznie dało im czwartą lokatę. Ta jednak powinna dać im możliwość gry w barażach.

Jednak Podbeskidzie stało się chyba największą ofiarą bałaganu w polskim futbolu. Po zamieszaniu z przyznaniem licencji ŁKS-owi, karnej degradacji Widzewa, bezpośrednio do Ekstraklasy trafiła Korona Kielce. W takim razie Podbeskidzie powinno zagrać o awans z Cracovią, która zajęła 14. – barażowe miejsce w Ekstraklasie. Włodarze klubu nie potrafili jednak walczyć o swoje i nowy sezon rozpoczną na boiskach pierwszoligowych. Celem „Górali” jest bezdyskusyjny awans. Wywalczony na boisku. Nie przy zielonym stoliku.

Aby osiągnąć zakładany sukces drużyna została wzmocniona. Do klubu trafili Piotr Rocki z Legii Warszawa, Łukasz Kanik z niemieckiego Energie Cottbus, Ndabenkulu Ncube z KS Wisła oraz Piotr Bagnicki z Odry Wodzisław. Ten ostatni ma zastąpić najlepszego napastnika Podbeskidzia w ubiegłym sezonie – Krzysztofa Chrapka, który odszedł do Lecha Poznać. Wychowanek Górnika Brzeszcze zdobył 18 goli i zajął trzecie miejsce w klasyfikacji najlepszych strzelców 1. Ligi. Teraz swoich sił spróbuje w Ekstraklasie. Ponadto do drużyny po rocznej przerwie i grze w Górniku Zabrze wrócił Dariusz Kołodziej.

Do inaugurującego meczu sezonu 2009/2010 z Sandecją piłkarze Podbeskidzia przystępowali jako zdecydowany faworyt. Jednak drużyna z Nowego Sącza, która po 17. latach tułaczki po niższych ligach wróciła na zaplecze Ekstraklasy, była bliska sprawienia sensacji. Pierwsza połowa meczu to zdecydowane ataki Sandecji, która objęła prowadzenie w 20. minucie. Tuż przed przerwą do wyrównania doprowadził nowy nabytek „Górali” Piotr Rocki. Do końca wynik nie uległ zmianie, choć to Podbeskidzie było bliższe wygranej. Zabrakło jednak dokładności i skuteczności. Wynik 1:1 to jak przegrana dla podopiecznych Marcina Brosza. Jednak „pierwsze koty za płoty”. W kolejnym meczu miało być lepiej.

Tymczasem i z MKS Kluczbork, kolejnym beniaminkiem 1. Ligi Podbeskidzie zremisowało 1:1. Przyczyną tak słabego wyniku była znowu rażąca nieskuteczność. Kibice bili się w czoła gdy kolejne sytuacje bramkowe marnowali Matúš, Bagnicki i Rocki. „Górale” oddali mnóstwo strzałów na bramkę rywala. Zarówno z dystansu jak i z bliższych odległości. Piłka jednak nie chciała trafić do siatki. Drugi mecz i znowu niedosyt. Z kim zdobywać punkty jeśli nie z beniaminkami?

W trzeciej kolejce Podbeskidzie zmierzyło się z w Szczecinie z Pogonią. Mecz stał na wysokim poziomie i zakończył się… kolejnym remisem. Tym razem 2:2. Obie bramki dla Portowców padły po błędach defensywy. Piłkarze Podbeskidzia doprowadzili do wyrównania w doliczonym czasie gry. Gola na wagę remisu zdobył Juraj Dancik. Bohaterem spotkania został bramkarz Bielszczan Łukasz Merda. Na przestrzeni całego meczu trzeba przyznać, że to Pogoń była drużyną lepszą. Jednak swoje sytuacje tradycyjnie marnowali napastnicy drużyny z Bielska Białej. Mimo wszystko remis na wyjeździe z drużyną, której celem na pewno nie będzie tylko utrzymanie w lidze jest bardzo cenny.

Tak więc trzy mecze i trzy remisy. Trzy mecze i tylko trzy punkty. Bilans bramek 4:4. Na pewno nie taki początek sezonu wymarzyli sobie zarówno piłkarze jak i kibice Podbeskidzia. Drużyna, która ma walczyć o awans do Ekstraklasy musi wygrywać. Szczególnie ze słabszymi rywalami. Tym bardziej, że kandydatów do Ekstraklasy jest więcej, a mecze z Widzewem Łódź, Zniczem Pruszków czy Górnikiem Zabrze z pewnością będą trudniejsze niż te dotychczasowe. Póki co zawodzi linia defensywna Bielszczan, która popełnia mnóstwo błędów. Łukasz Merda, choć robi co może, nie jest w stanie bronić wszystkiego. Musi liczyć na wsparcie swoich obrońców. Piłka nożna polega jednak na tym, by wbić o jednego gola więcej niż przeciwnik. A największym mankamentem „Górali” jest nieskuteczność. Po sprowadzeniu Dariusza Kołodzieja włodarze klubu zapowiadają, że w zimowym okienku transferowym pozyskają kolejnego wartościowego zawodnika. Czy będzie to napastnik? Kimkolwiek by nie był, musi potrafić strzelać decydujące gole. Bo kibice mogą nie znieść kolejnego rozczarowania.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24