Katowiczanie wyszli na prowadzenie w 31 minucie, po bramce Bartosza Iwana. Jeszcze przed przerwą na 2:0 podwyższył Kaliciak. Zanosiło się na łatwe zwycięstwo GieKSy. Jednak zaraz po przerwie goście - za sprawą Skórnickiego - strzelili kontaktową bramkę.
Jeszcze bardziej dramatycznie zrobiło się w 60 minucie, kiedy to po ostrym faulu i dyskusji z arbitrem, sędzia wyrzucił Stachurskiego z boiska. Paradoksalnie to goście byli jednak zdecydowanie bliżej strzelenia bramki - strzał Robaszka z przeszło 30 metrów uderzył w poprzeczkę.
Na kwadrans przed końcem na 3:1 podwyższył Kaliciak. Chwilę potem jego miejsce na murawie zajął Mikulenas, który w 83 minucie meczu ustalił wynik spotkania na 4:1.
Bramek nie zobaczyli natomiast kibice w Łodzi, gdzie ŁKS bezbramkowo, po nudnym meczu, zremisował z MKS-em Kluczbork.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?