Każdy wynik prócz wygranej gospodarzy byłby sensacją, choć łodzianie zdobyli tylko cztery gole więcej od rywali.
Widzewiacy mają świetny bilans meczów przed wlasną, gorąco dopingującą publicznością (sześć zwycięstw, jeden remis). Goście są jedną z trzech drużyn, które w tym sezonie jeszcze nie wygrały na stadionach rywali (obok Znicza i Stali). Między innym w październiku przegrali w Łodzi z ŁKS 2:4. Ale w czterech meczach wyjazdowych Górnik odnotował wyniki, które stanowią ostrzeżenie przed nadmierną pewnością siebie widzewiaków (2:2 w Bielsku, 2:2 we Szczecinie, 2:2 z Nowym Sączu i 0:0 w Katowicach).
Trener Tadeusz Łapa próbował reanimować zespół po zapaści, w jaką go wpędził Wojciech Stawowy. Początkowo się to udawało, ale Łęczna gra coraz gorzej, a ciągle zmieniana defensywa nie daje sobie rady (już 30 goli straconych). Rutynowany bramkarz Jakub Wierzchowski pauzuje za kartki, a jego dubler Słowak Jakub Giertl był przeziębiony i nie trenował. Lewy brońca Krzysztof Kazimierczak odbył już karę, ale był chory na grypę. Wypadli ze składu były widzewiak Piotr Bazler i pozyskany z Jagiellonii Damir Kojasević. Starają się jak mogą znani w Łodzi 35-letni Rafał Niżnik i 34-letni Sławomir Nazaruk. Prejuce Nakoulma też gra słabiej niż w poprzednim sezonie.
Wczoraj już trenował Jarosław Bieniuk. Krzysztof Ostrowski jeszcze ćwiczył indywidualnie, ale noga już go nie boli. Jedynym zmartwieniem jest przeziębienie Darvydasa Sernasa, który trenował na siłowni.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
