W środowy wieczór przy Jana Pawła II 6 spotkały się zespoły, które dotychczas nie rozpieszczały swoich kibiców zdobyczą punktową. Siedlczanie chcieli zatrzeć złe wrażenie po trzech, kolejnych ligowych porażkach, a zespół z Kluczborka liczył na pierwsze zwycięstwo w kampanii. Zgromadzona publika w liczbie 1581 liczyła na dobre widowisko, grad bramek i zwycięstwo swoich ulubieńców.
Piłkarze wzięli chyba sobie mocno do serca przedmeczowe sugestie, ponieważ byliśmy świadkami od pierwszego gwizdka arbitra naprawdę solidnych zawodów. Zespoły nie oszczędzały się, a akcje przenosiły się w mgnieniu oka spod siedleckiej bramki na drugą stronę placu oraz odwrotnie. W pierwszej odsłonie zabrakło jedynie bramek. Po stronie gospodarzy najaktywniejszy był Damian Świerblewski. Były zawodnik Dolcanu szarżował na lewym skrzydle i bardzo często kończył akcje strzałami. Najdogodniejszą szansę na gola w ekipie gospodarzy miał Piotr Kurbiel. Grzegorz Tomasiewicz zagrał prostopadle po prawej stronie boiska do wbiegającego Konrada Wrzesińskiego. Ten natomiast wstrzelił piłkę w "szesnastkę", gdzie Kurbiel nieczysto trafił w piłkę i przez to nie umieścił jej w siatce. Pod bramką Rafała Misztala zrobiło się groźnie po zagraniu Bartłomieja Olszewskiego. Zawodnik Kluczborka przedarł się na prawym skrzydle i zagrał futbolówkę wzdłuż siedleckiej bramki. Ta natomiast została odbita od Marcina Burkhardta i jedynie refleks golkipera Pogoni uchronił ją od starty bramki.
To co nie udało się Kurbielowi w pierwszej części zawodów, stało się faktem w 53. minucie. Rosły napastnik siedlczan wykorzystał dogranie Świerblewskiego, czym wprawił w euforię kibiców Pogoni. Kilka chwil później sytuacji sam na sam po zagraniu Michała Bajdura nie wykorzystał "Świerblu". Im bliżej było końca zawodów, tym mocniej naciskali goście. Jednak ataki Olszewskiego i Piotra Kowalczyka mijały siedlecką bramkę. W 83. minucie Tomasiewicz w dogodnej sytuacji nie trafił nawet w światło bramki strzeżonej przez Gregorza Wnuka. Stare, piłkarskie porzekadło brzmi: "Niewykorzystane sytuacje się mszczą". Tak było i tym razem. Podopieczni Mirosława Dymka już w doliczonym czasie gry strzelili bramkę na wagę punktu. Autorem trafienia był Olszewski, który uderzeniem głową zaskoczył Misztala.
Był to tym samym piąty remis MKS-u w sezonie. Piłkarzy Pogoni żegnały gwizdy. Po piątej serii gier siedlczanie spadli na 17. lokatę w tabeli z dorobkiem czterech punktów. Oczko więcej zgromadzili piłkarze MKS-u, co daje im 11. miejsce w zestawieniu 1. ligi.
Lala w koszulce Legii, facepalm Magiery [FOTOHITY PUCHARU POLSKI]
Najlepsze piłkarskie newsy - polub nas!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?