Nice 1 Liga. Beniaminek z Częstochowy zagrał niezwykle skutecznie i zdobył twierdzę lidera wiosny

Tomasz Kuczyński
W ostatnim meczu 31. kolejki Nice 1. Ligi GKS Tychy przegrał z Rakowem Częstochowa 0:3 (0:3). Bramki: Dariusz Formella (18), Karol Mondek (28-głową), Adam Radwański (40). GKS Tychy pierwszy raz w tym roku został pokonany grając w roli gospodarza.

To był mecz o to, która z tych drużyn będzie jeszcze liczyła się w grze o awans do Lotto Ekstraklasy. Wprawdzie GKS Tychy i Raków miały tyle samo punktów, ale to tyszanie są liderem tabeli wiosny i mieli trzy wygrane z rzędu. Górą jednak był częstochowski beniaminek, a tyska drużyna pierwszy raz w tym roku została pokonana na swoim stadionie.

Mecz odważniej zaczął, którego mimo zamkniętego sektora gości, wspierała grupa kibiców. Najpierw Igor Sapała strzelił obok słupka z 16 metrów, a potem groźnie szarżował Piotr Malinowski w ostatniej chwili zablokował Daniel Tanżyna. Gospodarze odpowiedzieli strzałem Edgara Bernhardta z dystansu tuż nad poprzeczką.

W 18. minucie goście objęli prowadzenie. Środkiem dynamicznie ruszył Jakub Łabojko i podał w pole karne do Dariusza Formelli, który strzelił mocno z ostrego kąta. Dziesięć minut później było już 2:0 dla częstochowian. Formella dośrodkował do pozostawionego bez opieki na piątym metrze Karola Mondka, a ten uderzeniem głową pokonał Konrada Jałochę.

GKS Tychy wyglądał jak zamroczony bokser i mógł dostać trzeci cios w 35. minucie. Malinowski zagrał do Formelli, który przegrał pojedynek z Jałochą. Tyszanie tylko na chwilę oddalili stratę kolejnej bramki. Po dobrze rozegranym rzucie wolnym piłkę dostał wbiegający w pole karne Adam Radwański i strzelił obok bramkarza. To był już praktycznie nokaut – 0:3!

Tyski zespół po wizycie w szatni nadal wyglądał jakby zapomniał jak się gra w piłkę, a Raków próbował zdobyć czwartą bramkę. W odstępie minuty świetnie okazje mieli Andrzej Niewulis (główkował z bliska nad bramką) i Formella, który był sam przed Jałochą, ale jakimś cudem nie wepchnął piłki do siatki! Oszołomiony GKS odpowiedział niecelną główką Maciej Mańki.

W 69. doszło do przepychanki Łukasza Grzeszczyka z Formellą. Obaj zobaczyli żółte kartki. Natomiast kibice zobaczyli jeszcze kilka okazji zmarnowanych przez Raków, który skasował w Tychach 3 punkty.

1. LIGA w GOL24

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24