Nice 1 liga. GKS wygrał z Olimpią i awansował w tabeli

PI, Tomasz Kuczyński
Marzena Bugala- Azarko / Polska Press
GKS Katowice wygrał z Olimpią Grudziądz 2:0. Bramki dla gospodarzy zdobyli Łukasz Zejdleri Wojciech Kędziora. Podopieczni Piotra Mandrysza po dwóch porażkach z rzędu w końcu odnieśli zwycięstwo i do prowadzącej w tabeli Miedzi tracą osiem punktów.

Porażki w derbach z Ruchem Chorzów i GKS-em Tychy zrobiły swoje. W sobotę na Bukowej trybuny świeciły pustkami, a kibice nie wywiesili klubowych flag. Równo z pierwszym gwizdkiem katowiccy piłkarze usłyszeli okrzyk „K… mać, zacznijcie grać!”. Potem fani GieKSy nie prowadzili dopingu podobno w hołdzie dla kibica Górnika Zabrze Dariusza Pastora zmarłego po pobiciu w Rudzie Śląskiej. Na ogrodzeniu przed Blaszokiem pojawił się transparent z napisem „ŚP Pastor”. Na Bukowej słychać było tylko doping dzieci z sektora rodzinnego…

Lepiej w mecz weszła Olimpia, która od początku grała odważnie i do przodu. Poczynania GieKSy były nieporadne, często kwitowane docinkami i śmiechem z trybun. Goście nie stworzyli sobie klarownych okazji, aż do 35. minuty, kiedy dwa razy w jednej akcji kapitalnie spisał się Sebastian Nowak. Bramkarz gospodarzy najpierw obronił strzał Mateusza Klichowicza, a potem jakimś cudem odbił nad poprzeczkę dobitkę z bliska Konrada Handzlika.

Ta sytuacja obudziła katowiczan, którzy szybko mieli swoją pierwszą okazję. Pojedynek z Wojciechem Małeckim przegrał jednak Oktawian Skrzecz, a Matić Żitko wybił piłkę na rzut rożny – 37. minuta. Trzy minuty później z dystansu huknął Tomasz Foszmańczyk i bramkarz Olimpii z trudem obronił ten strzał. Do przerwy mieliśmy bezbramkowy remis, a schodzących do szatni piłkarzy żegnały gwizdy.

Niestrudzone dzieci po przerwie dalej śpiewały i dopingowały, nie znajdując wsparcia u reszty kibiców. Na boisku GieKSa starała się coś wskórać z rywalem, który miał być „na przełamanie”. Peter Sulek spróbował strzału z daleka, ale bramkarz złapał piłkę.

Wreszcie w 58. minucie katowiczanie zdobyli bramkę, dając radość, tym którzy przyszli na Bukową. Po zgraniu piętką Armina Cerimagicia z ostrego kąta strzelił Mateusz Mączyński. Małecki odbił piłkę wprost pod nogi Łukasza Zejdlera, który skierował ją do siatki.

GieKSa poszła za ciosem. Skrzecz nie wykorzystał sytuacji sam na sam z bramkarzem, strzelając koło słupka.

Podwyższył w 65. minucie Wojciech Kędziora popisując strzałem z cyklu „stadiony świata”. Napastnik w ten sposób zamknął usta tym kibicom, który chwilę wcześniej głośno krytykowali jego grę. Gdy Kędziora schodził z boiska usłyszał już brawa…

Dobre humory w katowickiej drużynie zmąciła nieco kontuzja Sulka, którego na noszach zniesiono z boiska.

GieKSa po dwóch porażkach zgarnęła trzy punkty, a nowy prezes klubu Marcin Janicki i nowy dyrektor sportowy Tadeusz Bartnik zaczęli urzędowanie od zwyciętwa.

OPINIE TRENERÓW
Jacek Paszulewicz (Olimpia)
Przyjeżdżając do Katowic zdawaliśmy sobie z wagi tego spotkania dla nas i dla GKS. Oba zespoły są w miejacach, które nie zadowalają nikogo. Mieliśmy swój plan i w 45 minutach był on realizowany w 99 procentach. Mieliśmy pełną kontrolę oprócz sytuacji, gdy obronił Małecki. Chcieliśmy plan kontynuować, ale konsekwencja i zaangażowanie w II połowie były po stronie GKS. Zmiany, które próbowaliśmy wprowadzić, spowodowały, ze oddaliśmy pole gry i nie potrafiliśmy wrócić. Jesteśmy w trudnej sytuacji, nie tak miało to wyglądać, ale już nie raz Olimpia potrafiła się wygrzebać.

Piotr Mandrysz (GKS Katowice)
Spotkanie było trudne, ale takie jest każde grane u siebie. Ciesze się ze zwycięstwa, myślę, że zasłużonego. Mogło być okazalsze, ale nie ma co wybrzydzać. Mieliśmy trudny moment, gdy Nowak uratował nas przed utratą bramki. W szatni powiedzieliśmy sobie, że kto pierwszy strzeli bramkę, ten wygra. Po ładnej akcji padła bramka, zespół zaczął grać spokojniej. Gol na 2:0 był rzadkiej urody, Ważne są trzy punkty i to, że drugi raz w tym sezonie nie straciliśmy bramki. Teraz mamy dwa wyjazdy i mam nadzieję, że przywieziemy z ich punkty, bo łatwiej się nam gra mecze wyjazdowe.

Po zakończeniu wypowiedzi trener Mandrysz dodał: - Nie będę odpowiadał na pytania, bo się źle czuję...

Piłkarz meczu: Wojciech Kędziora

Atrakcyjność spotkania: 6/10

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24