Nice 1 Liga. W Bytowie znowu zgasło światło w 66. minucie. Bramek jednak zabrakło

psz, Kuba Zegarliński/Nowiny
Światło gaśnie na stadionie w Bytowie dokładnie w 66. minucie
Światło gaśnie na stadionie w Bytowie dokładnie w 66. minucie https://twitter.com/PrzemyslawGawin
Nice 1 Liga. Bytów gotowy na Halloween. W pucharowym meczu z Legią Warszawa na stadionie zgasło światło w 66. minucie. Kilka dni po tym wydarzeniu, już w meczu ligowym, znowu egipskie ciemności zapanowały dokładnie w tym samym momencie spotkania. Na boisku piłkarze Bytovii i Stali Mielec nie zrobili sobie krzywdy - bramki nie padły.

Za obiekt odpowiada Miasto Bytów. Klub wnioskował o to, by dokonano przeglądu instalacji po awarii z meczu z Legią. Najwyraźniej to zdarzenie i ta prośba przeszły bez echa, bo do problemów doszło kolejny raz.

***

Na mecz w Bytowie mieleccy piłkarze musieli przejechać ponad 600 kilometrów. Żeby dobrze się do niego przygotować wyjechali już w piątkowy poranek. To miał być jeden z czynników pomocnych w odniesieniu dobrego wyniku.

Początek był obiecujący. W ósmej minucie na odważny strzał zdecydował się Krystian Getinger. Piłkę zmierzająca do bramki z dużym trudem odbił Andrzej Witan - golkiper gospodarzy. Trzy minuty później znów było groźnie pod bytowską bramką za sprawą wychowanka Stali. Getinger dośrodkował z lewej strony ale strzał głową Djermanovicia był niecelny.

Kolejne minuty upływały pod dyktando Stali. Gola próbowali zdobyć: Cholewiak, Sadzawicki i Grodzicki. Za każdym razem na drodze piłki do bramki stawał jednak dobrze dysponowany tego popołudnia Andrzej Witan.

Drutex Bytovia rozkręcała się trochę jak silnik diesla. Powoli, ale gdy wskoczyła na odpowiednie obroty od razu pod bramką Stali zaczęło być groźnie. Po upływie dwóch kwadransów to gospodarze zaczęli przejmować inicjatywę i bardzo szybko mogli je udokumentować golem. W 34.minucie piękny, ale minimalnie niecelny, strzał oddał Sebastian Kamiński.

Stal, która początkowo przeważała, w końcowych minutach musiała się cofnąć pod naporem Drutex Bytovii. Piłkarze trenera Rafała Wójcik tuż przed przerwą mogli objąć prowadzenie. Jednak piłka po strzale głową Jakóbowskiego szczęśliwie zatrzymała się na poprzeczce bramki strzeżonej przez Radka Majeckiego.

Początek drugiej połowy przyniósł dobre okazje dla jednej i drugiej drużyny. Najpierw gospodarze mogli strzelić bramkę za sprawą Surdykowskiego, a 60 sekund później to samo mógł uczynić Cholewiak ale jego uderzeni zablokował Sebastian Kamiński.

W 67.minucie nad bytowskim stadionem zgasły jupitery. Zdarzyło się to po raz drugi w ciągu zaledwie kilku dni. Podobna sytuacja miała bowiem miejsce w środę, gdy do Bytowa na mecz Pucharu Polski przyjechała Legia Warszawa. Na szczęście usterkę po kwadransie udało się usunąć i oba zespoły mogły wrócić na murawę.

Niespodziewana przerwa w grze wyraźnie wybiła z rytmu oba zespoły. Stal i Bytovia do końca meczu nie stworzyły sobie już żadnej klarownej sytuacji i mecz zakończył się bezbramkowym remisem. Mielczanie nie wygrali ale utrzymali szóstą pozycję w tabeli. Do miejsc premiowanych awansem tracą cztery "oczka".

Atrakcyjność meczu: 4/10

1. LIGA w GOL24

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24