Nice 1 liga. W Niepołomicach bez bramek, ale z emocjami. Puszcza zremisowała ze Stalą

Tomasz Bochenek, PI
Andrzej Wisniewski / Polskapresse
Puszcza Niepołomice bezbramkowo zremisowała ze Stalą Mielec. Obie drużyny walczyły o trzy punkty, a bliżej zwycięstwa byli gospodarze. Stal po pięciu ligowych zwycięstwach z rzędu w końcu straciła punkty, ale pozostała na drugiej pozycji w tabeli Nice 1 ligi.

W jedenastce gospodarzy znalazło się czterech byłych piłkarzy Stali (byłby i piąty - Michał Czarny, ale się rozchorował), dowodzonych przez sztab trenerski z Mielca - z Tomaszem Tułaczem na czele. Niepołomiczanie faworytami starcia z wiceliderem jednak nie byli i w kilku pierwszych minutach musieli przekonać rywali, że do obrony zepchnąć się nie dadzą.

W 6 min soczysty strzał, ale prosto w Marcina Staniszewskiego, oddał Leandro, poza tym goście nie potrafili zagrozić miejscowym. Ci starali się zaskoczyć przeciwników płynną zmianą ustawienia - pięcioosobową linią obrony (Patryk Fryc i Michał Mikołajczyk na "wahadłach") i dwójką napastników (tym drugim, obok Marcina Orłowskiego, bywał Krzysztof Drzazga).

Niepołomiczanie, zwykle mocni w stałych fragmentach, właśnie taką drogą w 11 min zagrozili mielczanom. Po kornerze Macieja Domańskiego na piłkę wbiegł Konrad Stępień i z niespełna 10 m kopnął już obok bramki. Z tego naprawdę mógł paść gol.

Ataki gości na nic sensownego się nie przekładały. Dopiero w 26 min, po zablokowaniu strzału Marcina Stefanika, ruszyli z taką kontrą, która wyglądała bardzo obiecująco. Popędził Maksymilian Banaszewski, podał piłkę w pole karne Michałowi Janocie. On nadział się jednak na Piotra Stawarczyka, który go zablokował.

Kwadrans później szybka kontra wyprowadzona lewą flanką przez Leandro też zapowiadała się nieźle. W tym przypadku zepsuł ją nieudanym uderzeniem Martin Dobrotka, efektem był tylko rzut rożny.

Druga połowa zaczęła się rzutami rożnymi Puszczy. Były trzy, po drugim Stępień dobrze trafił w piłkę na 17. metrze, ale Radosław Majecki przerzucił ją nad poprzeczkę.

Mijały minuty, obie drużyny miały kłopot z tym, żeby sobie zagrozić. Mecz zmierzał ku nieuchronnemu 0:0. Bardziej ten stan chciała zmienić Puszcza, ale Bartosz Żurek uderzył w 78 min bardzo niecelnie, a Marcin Stefanik trzy minuty potem zagłówkował w obrońcę.

Końcówka przyniosła jednak dużo emocji, a miejscowi mogą po niej czuć się rozczarowani remisem. W 86 min z prawej strony po ziemi zagrał przed bramkę Fryc, a piłka dotarła w pole bramkowe, gdzie wślizgiem dopadł jej Mikołajczyk. Leżący Majecki zdołał jednak odbić futbolówkę, a sędzia asystent uznał, że nie przekroczyła ona linii bramkowej.

Gospodarze byli innego zdania, a po chwili ponowili atak. Tym razem w polu karnym Żurek "wyciągnął" z bramki Majeckiego, po czym wyłożył piłkę Dawidowi Ryndakowi. Celując na bramkę, w której stał tylko jeden z obrońców, pomocnik Puszczy trafił z 15 m w poprzeczkę!

Atrakcyjność meczu: 5/10
Zawodnik meczu: Radosław Majecki

1. LIGA w GOL24

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24