Po 11. kolejce: Status quo zachowane

Justyna Włodek
Inne
Inne Ekstraklasa.Net
Weekend za nami, warto więc podsumować co działo się na pierwszoligowych boiskach. W czubie tabeli zachowany status quo - na czele Widzew, przed zabrzańskim Górnikiem.

Flota znów popłynęła

Po mało interesującej i mdłej pierwszej połowie w Ząbkach zaczynano wróżyć, że bramki w meczu nie padną. Jednak jak wiadomo w sporcie może zdarzyć się dosłownie wszystko. I choć pierwszy gol padł dopiero w 70. minucie, to okazał się strzałem motywującym i podbudowującym. Bohaterem okazał się Kosiorowski-strzelec drugiego gola (rzut karny). Zamykającą akcją meczu okazała się jednak ta z doliczonego czasu gry, kiedy to z 10 metrów przymierzył Dadacz. Po sobotnim spotkaniu punkty zostały w Ząbkach, a Dolcan posiadający przewagę w stosunku bramek, zajmuje miejsce w tabeli przed Flotą.

Bez rewelacji na stadionie "Stalówki"

Zarówno Stal jak i Pogoń nie pokazały tym razem klasy. Po dość niespodziewanym zwycięstwie nad Górnikiem Zabrze, szczecińska Pogoń przypomniała kibicom o tym, że będzie się liczyć w walce o awans do Ekstraklasy. Tymczasem w Stalowej Woli zabrakło tego wszystkiego, co mogliśmy zobaczyć w Zabrzu. Słaba skuteczność, brak poważnych akcji strzeleckich mogących zagrozić bramce Wierzgacza i mało precyzyjne wykończenia spowodowały, że Pogoń przywiozła z wyjazdu zaledwie jeden punkt.

Debiutanci znów polegli

Warta podejmując na własnym polu beniaminka z Nowego Sącza miała nadzieję na zdobycie pewnych punktów i umocnienie swojej pozycji w tabeli rozgrywkowej. Tak też się stało po sobotnim (stosunkowo skromnym) zwycięstwie. Strzelcem gola okazał się po raz kolejny Marcin Klatt, który dzięki swej niezwykłej skuteczności, z ośmioma trafieniami na koncie, zajmuje pierwsze miejsce na liście najlepszych strzelców ligi. W samym spotkaniu Sandecja chcąc nie zezwolić na podwyższenie wyniku dopuściła się brutalnego faulu i piłkarz atakujący, czyli Niane po ujrzeniu czerwonego kartonika zmuszony był opuścić pole gry, pozostawiając kolegów na boisku w dziesięcioosobowym składzie.

W osłabieniu, lecz w przewadze

Podobnego czynu dopuścił się Kaczorowski, który w meczu z Ostrowcem po otrzymaniu dwóch kar, musiał zejść z boiska. Strata zawodnika w 33. minucie nie zdemobilizowała jednak przyjezdnych, którzy jeszcze przed przerwą ustanowili wynik końcowy. Tym, który zapewnił gorzowianom zwycięstwo był Łukasz Maliszewski. W końcowych minutach gospodarze się przebudzili i zaczęli szturmować bramkę przyjezdnych. Mimo przewagi liczebnej na nic się jednak zdały starania pomarańczowo-czarnych, którzy muszą pogodzić się z porażką na własnym stadionie.

Sportowo i walecznie w Płocku

Pełne wrażeń spotkanie rozegrane zostało niewątpliwie w Płocku, gdzie miejscowa Warta podejmowała katowicką „Gieksę”. Kibice zgromadzeni na trybunach na brak emocji narzekać zdecydowanie nie mogli, gdyż ujrzeli aż 6 (!) trafień. Co ciekawe pięć z sześciu goli zostało ustrzelonych jeszcze przed gwizdkiem sygnalizującym koniec pierwszej połowy. Na listę strzelców po stronie gości wpisali się Krzysztof Kaliciak (23. min), Grzegorz Goncerz (30. min) i Bartosz Iwan (34. min). Dla „Nafciarzy” trafiali z kolei Daniel Koczon (20. min), Bartłomiej Sielewski (43. min) oraz Sławomir Jarczyk (85. min). I choć początkowe minuty spotkania nie zapowiadały takich emocji, to widzowie zgromadzeni na stadionie w Płocku na pewno dawno zapomnieli o mało energetyzującym starcie.

Przy Roosevelta z nutką dramatyzmu

W Zabrzu o kolejne cenne punkty walczył Górnik z lubelskim Motorem. Co zaskakujące, to właśnie przyjezdni objęli prowadzenie, za sprawą strzału w 30. min. Maciejewskiego. Warto zaznaczyć, że była to jedna z bardzo niewielu sytuacji strzeleckich tego zespołu. W natarciu przez większość spotkania był Górnik, który przez małe niedoskonałości miał zachwianą skuteczność. Po przerwie Motor nie miał na boisku już nic do powiedzenia. Szybkie kontry ze strony zabrzan, i ogromna chęć wygranej doprowadziły do zamieszania w polu karnym przeciwnika, po którym padł gol wyrównujący wynik spotkania. Mimo ogromnej ilości sytuacji strzeleckich „Trójkolorowi” wyniku długo nie potrafili podwyższyć, trzymając w napięciu zgromadzonych fanów aż do 89. minuty. Bohaterem po raz kolejny stał się Grzegorz Bonin, który strzałem z dystansu zamknął wynik końcowy.

Drugi Górnik też był lepszy

W niedzielę zostały rozegrane tylko dwa spotkania. Pierwsze z nich to pojedynek Łęcznej z pruszkowskim Zniczem. Po dobrym strzale i otarciu się piłki o obrońców Górnika, piłka już w 8. minucie wtoczyła się do siatki włodarzy. Strzelcem bramki okazał się Kaczmarek. Do 52. minuty to waśnie przyjezdni utrzymywali zwycięski wynik. Wtedy bowiem, po podaniu Nazurka, celnie przymierza Nakoulma, który doprowadza do remisu. Na kolejnego gola kibice z Łęcznej długo nie musieli czekać. Trzy minuty później, piłkarz asystujący przy pierwszej bramce, sam podwyższył stan spotkania. Dzięki wygranej Górnik przesunął się w środek tabeli i zajmuje obecnie 10. miejsce.

Wybiegali liderstwo

W Bielsku, w meczu z popularnymi ”Góralami” o pozostanie w fotelu lidera walczył Widzew. Gra obu ekip momentami mogła się podobać, aczkolwiek swą wyższość pokazali podopieczni trenera Janasa, którzy od 56. minuty byli zwycięzcami meczu. Wszystko to za sprawą dobrze spisującego się strzelca Marcina Robaka. Piłkarz dając zwycięstwo Widzewowi, pokazał swoją boiskową wartość. Goli za jego sprawą mogło być więcej, lecz pech i momentami brak precyzji spowodowały, że podwyższenia nie było. W ekipie Podbeskidzia nie brak było strzałów w światło bramki, jednak swoją wartę godnie pełnił pewny swych umiejętności Mielcarz. Największe chęci na pokonanie golkipera gości zdawać się miał Dariusz Kołodziej, który słynie z atomowych uderzeń. Jego siła i energia nie zdołały jednak pokonać Mielcarza, który rozgrywał naprawdę świetne spotkanie.

ŁKS znów gra później

Spotkanie ŁKS-u z MKS-em zostanie rozegrane 13 października.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24