Szczęśliwe zwycięstwo Widzewa

Daniel Wolski
Widzew Łódź 1:0 Warta Poznań
Widzew Łódź 1:0 Warta Poznań Sebastian Zawalski (Ekstraklasa.net)
Po słabym dla oka spotkaniu Widzew wygrał z Wartą Poznań, po golu Darvydasa Sernasa w ostatnich minutach meczu.

Chociaż faworytem tego spotkania byli „Widzewiacy”, to zwycięstwo musieli sobie porządnie wypracować. Przed meczem świadomi byli, że Warta łatwo punktów im nie odda, bowiem to nie ta sama drużyna prezentująca się w ubiegłym sezonie. Szczególnych zmian kadrowych w obu ekipach nie było. Oczywiście w zespole Widzewa zabrakło Radosława Matusiaka, który opuścił klub, a także kontuzjowanego Przemysława Oziębały.

Od samego początku to czerwono-biało-czerwoni głównie utrzymywali się przy piłce. Niestety zabrakło nieco precyzji przy wykańczaniu akcji, co za tym idzie na pierwszą i zarazem jedyną bramkę kibice musieli poczekać prawie do końca spotkania. Jako pierwsi zaatakowali gospodarze. W 4. minucie meczu świetnym dośrodkowanie popisał się Adrian Budka, lecz żaden z zawodników Widzewa nie potrafił skierować piłki do bramki. Następnie znakomitą okazję do otwarcia wyniku mieli goście. Tomasz Magdziarz prostopadle zagrał do Piotra Reissa, a ten na początku umiejętnie oszukał Ukaha i miał przed sobą jedynie bramkarza Widzewa. Niestety zdecydowanie za długo szukał rozwiązania na zdobycie gola, co spowodowało pojawienie się obrońcy łódzkiego klubu i wyrównanie sytuacji. Pięć minut później niezły strzał oddał wychowanek klubu z alei Piłsudskiego Piotr Grzelczak, lecz górą był bramkarz gości. Pod koniec spotkania popularny Dudu zapoczątkował świetną akcję ofensywną. Pojętnie wymienił dwa podania z Grzelczakiem, później wyszedł na czystą pozycję, poczym brutalnie zatrzymał go obrońca z Poznania.

Po przerwie Paweł Janas zdecydował się zmienić Adriana Budkę. W jego miejsce pojawił się Darvydas Sernas i jak się później okazało, była to jak najbardziej trafna zmiana. Obraz gry niewiele się zmienił. „Warciarze” sytuacji podbramkowych mieli bez liku, lecz żadnej nie udało im się wykorzystać. Gospodarze za to, wypadli z rytmu i przez chwilę jakby usnęli. Dogodną sytuację stworzyli sobie dopiero w 70. minucie. Z rzutu rożnego dośrodkował Dudu, z pierwszej piłki uderzył Robak, lecz znakomity w tym spotkaniu Radliński, pewnie obronił. Od 78. minuty goście zmuszeni byli grać w dziesiątkę, bowiem drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartką ukarany został Wojciechowski. Przewaga ze strony gospodarzy dała się we znaki zawodnikom Warty dopiero w 85. minucie. Po składnej ofensywnej akcji Darvydas Sernas z około 30 metrów uderzył jak z armaty. Mimo, że piłka przetarła się jeszcze przez rękawice Radlińskiego, to na finiszu wpadła do bramki. Jednobramkowe prowadzenie dodało jeszcze więcej pewności zawodnikom Widzewa. Jeszcze w doliczonym czasie gry mogli podwyższyć wynik. Świetnym dryblingiem prawą stroną popisał się Marcin Robak, ograł obrońcę gości i kapitalnie dośrodkował. W stronę bramki uderzył Velibor Durić, lecz po raz kolejny górą był bramkarz gości.

Mimo, że spotkanie nie należało do najbardziej ładnych dla oka, to kolejny komplet punktów cieszy sympatyków łódzkiego klubu. Warta udowodniła, że jest drużyną mającą wysokie aspirację i potrafi grać jak równy z równym, nawet z klubem, który chce obronić tytuł mistrza Pierwszej ligi.

Ze tego spotkania prowadziliśmy relację "na żywo".

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24