Wprawdzie zespół okazał się słabszy od Jastrzębia, pozostawił jednak po sobie dobre wrażenie. W bieżącej edycji Pucharu Polski drużyna z Otwocka dotarła aż do 1/8 finału, gdzie spotka się z Ruchem Chorzów. W lidze wiedzie się jej nieco gorzej niż w ubiegłych rozgrywkach, ale o niebo lepiej niż wolbromianom. Zespół trenera Dariusza Dźwigały jest na czwartym miejscu, tracąc tylko trzy punkty do lidera. Co ciekawe, Start lepiej spisuje się w meczach wyjazdowych, wygrał ich już aż 6, przy jednym remisie i jednej porażce. Goście nie wygrywają wysoko, lecz ciułają punkty.
Przebój jest w innej sytuacji, on musi ciułać punkty, bo straty, jakie poniósł, są znaczne. Dlatego tak bardzo ucieszył ekipę z Wolbromia punkt zdobyty na boisku Jezioraka Iława w poprzedniej kolejce. Przerwał on pasmo aż ośmiu porażek z rzędu.
- Jest nadzieja na lepszą grę - mówi trener wolbromian Robert Orłowski. - Najważniejsze jest to, że chłopcy odżyli psychicznie, widzą sens dalszej pracy.
Należy spodziewać się tego, że Start będzie tak samo trudnym, a może nawet jeszcze trudniejszym zespołem niż Kolejarz, z którym Przebój ostatecznie nawiązał walkę, ale długimi fragmentami, to goście bowiem bardzo wyraźnie nadawali ton grze.
Skoro mowa o zespole ze Stróż, miniony tydzień przyniósł epilog do spotkania w Wolbromiu sprzed dwóch tygodni. Wydział Gier PZPN-u uznał uchybienia piłkarza gości Frankiewicza, który otrzymał czerwoną kartkę i nie zszedł od razu z boiska, oraz sędziego Płoskonki z Tarnowa, który prowadził te zawody. Skierował te sprawy do dalszego rozpatrzenia, nie znalazł jednak podstaw do przyznania Przebojowi walkoweru.
Tak więc wolbromianie nadal są w strefie spadkowej, choć ta bezpieczna część tabeli - rozpoczynająca się od 14. miejsca w górę - jest na wyciągnięcie ręki, czyli na jeden punkt. Nie polepszyła się specjalnie sytuacja GKS-u Jastrzębie, które pozostawało za Przebojem, a w zaległym meczu tylko zremisowało z Wigrami Suwałki na wyjeździe 1:1. Ma teraz 9 punktów, czyli tyle samo co wolbromianie.
Gospodarze muszą starać się o punkty, nie zważając na to, że grają z mocnymi. Będą musieli zwrócić szczególną uwagę na Sebastiana Kęskę, byłego zawodnika m.in. Polonii Warszawa, i groźnych napastników z Nigerii: Uzomę oraz Okafora-Agu. Na szczęście gospodarze nie mają kłopotów kadrowych.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?