ROW 1964 Rybnik - Stal Stalowa Wola 1:1 (0:0)
Bramki: 1:0 Marek Gładkowski 83, 1:1 Konrad Korczyński 90.
ROW: Kajzer – Jaroszewski, Bober, Balul, Gojny - Muszalik (77 Drozdowski), Siwek Ż, Jary (45+3 Slisz), Koch (61 Koleczko), Nowak Ż - Spratek (68 Gładkowski).
Stal: Koncki – Mistrzyk Ż, Kolbusz, Jarosz, Wójcik Ż - Bętkowski (65 Korczyński), Stelmach, Żołądź ŻŻCz [59], Wasiluk Ż, Dziubiński - Gębalski.
Sędziował: Sylwester Rasmus z Torunia.
W piątkowy wieczór w Rybniku o drugoligowe punkty walczyli piłkarze miejscowego ROW-u 1964 oraz naszej Stali Stalowa Wola. Oba zespoły były przed tym spotkaniem bardzo blisko siebie w tabeli. Poza tym Stali zależało na wygranej przed niezwykle napiętym terminarzem listopadowych spotkań.
Tradycyjnie już w Rybniku wszystkie mecze piłkarskie w tym sezonie rozgrywane są w piątki, wieczorową porą. Tak też było i tym razem. Zawodnicy zagrali zaledwie 6 minut, a gracze z Rybnika stworzyli jedną bardzo groźną sytuację po której Sebastian Siwek trafił w poprzeczkę bramki strzeżonej przez Bartosza Konckiego. No i zanim mecz na dobrze się rozpoczął zgasło światło na stadionie w Rybniku. Usunięcie usterki lamp oświetleniowych potrwało 15 minut. Tylko co z tego, jak piłkarze znowu grali przez 6 minut i mieliśmy powtórkę z rozrywki. Kolejna awaria została usunięta. Po tej przerwie Stalówka zabrała się do konstruowania akcji podbramkowych. Świetną okazję miał choćby Adrian Gębalski, ale dobrze interweniował Daniel Kajzer. Już w długim, bo aż 27-minutowym, doliczonym czasie gry kolejną szansę miał Gębalski, ale nie trafił w piłkę.
Po przerwie nieco więcej z gry miała ekipa z Rybnika. Gracze ze Stalowej Woli niestety pozwolili na zbyt wiele. Jeszcze gorzej zaczęło się dziać w 59 minucie. Bruno Żołądź obejrzał drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę. Grająca w osłabieniu Stal cofnęła się do defensywy. Zielono-czarni nastawili się na kontry, a ROW atakował. Robił to jednak w bardzo nieporadny sposób. Nawet jeśli już udało się przedostać przez pierwszą linię obrony Stali to wszystkie wrzutki w pole karne były wyłapywane przez Bartosza Konckiego.
Rybniczanie niestety dopięli swego w 83 minucie. W prowadzony po przerwie Marek Gładkowski pokonał Konckiego precyzyjnym uderzeniem głową. W tym momencie sytuacja Stali stała się bardzo trudna. Czasu na wyrównanie było już bardzo mało, ale młoda ekipa z Hutniczej ponownie pokazała charakter. W 90 minucie obrona miejscowych pogubiła się, a Konrad Korczyński uderzył mocno i precyzyjnie. Stalówka wyrównała! Więcej goli w tym meczu nie padło. Trener Wójcik i jego podopieczni mogli być z siebie zadowoleni, bo zdobyli cenny punkt.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?