I raczej nie jest to czwarta w stawce Stal Brzeg. W klubie tym bowiem liczono na awans, dlatego też w końcówce rozgrywek zmieniono trenera i Krystiana Pikausa zastąpił Grzegorz Podstawek. Pod jego wodzą drużyna co prawda nie przegrywała, ale jednak też i nie wygrywała. Dość powiedzieć, iż spośród siedmiu spotkań od 8 maja zwyciężyła w dwóch, a zanotowała przy tym aż pięć remisów.
- Na początku celem było jak najwyższe miejsce, bo wszyscy liczyliśmy, że uda się awansować, ale w ważnych momentach nie omijały nas kontuzje i w pewnym momencie zostałem zmuszony do wystawiania zawodników z drużyny juniorów - przyznaje szkoleniowiec brzeżan, który choć nie zrealizował postawionego przed nim zadania, to jak sam twierdzi zostanie na swoim stanowisku.
- Jedyne rozmowy, które aktualnie prowadzimy z zarządem dotyczą pozyskania nowych piłkarzy - zaznacza. - Póki co robimy rozeznanie i będziemy starali się zwerbować doświadczonych zawodników i potrafiących grać. Mamy jednak coraz mniej czasu, ponieważ sezon zaczyna się 4 - podsumowuje trener Stali dodając, iż do treningów zespół ma wrócić na przełomie czerwca i lipca.
W podobnym czasie przygotowania do nowych rozgrywek zainauguruje Ruchu Zdzieszo-wice czyli ten jedyny chyba nasz klub, który może być zadowolony z zakończonych niedawno zmagań. Wszak nadrzędnym celem tej drużyny było utrzymanie, a ostatecznie finiszowała ona na świetnej szóstej lokacie. Do tego miał najlepszą wiosnę spośród interesujących nas tutaj zespołów.
- W styczniu, gdy przejmowałem drużynę, moim głównym założeniem było to, by przestać tracić bramki i udało się to zrealizować, ponieważ w tym roku straciliśmy najmniej goli, a kto ich nie traci, ten nie przegrywa meczów - słusznie zauważa szkoleniowiec Łukasz Ganowicz, który „Zdzichy” przejął zimą po Andrzeju Polaku, a ten natomiast prowadził je od września do grudnia.
Wcześniej z kolei trenerem od początku sezonu był Aleksander Kalbron, który miał świetne wyniki w Pucharze Polski, gdyż doprowadził Ruch do 1/8 finału rozgrywek centralnych, ale w zmaganiach wojewódzkich i w 3 lidze nie szło mu już tak dobrze i został zwolniony.
- Na pewno mogliśmy uzyskać więcej punktów, ale siódme miejsce jest dla nas na ten moment zadowalające, a teraz zamykamy temat tych rozgrywek i od 4 lipca wracamy do treningów, aby dobrze przygotować się do kolejnych wyzwań - kwituje popularny „Gana”.
Dobre nastroje zmąciła jedynie niespodziewana porażka w ostatniej kolejce z outsiderem rozgrywek Polonią Głubczyce i to u siebie.
- Mieliśmy podsumować udaną dla nas rundę wiosenną, a jest niedosyt, bo głowami byliśmy już chyba na wakacjach - mówił wówczas jeden z podopiecznych Ganowicza Łukasz Damrat.
To zwycięstwo nieco osłodziło za to słaby sezon w wykonaniu beniaminka z Głubczyc, który szybko stał się „czerwoną latarnią ligi” i niestety ostatniego miejsca nie opuścił już do końca, choć zdarzały mu się małe niespodzianki w postaci ogrania właśnie Ruchu czy też remisu w Brzegu.
- Liga nie była dla nas udana, ale trochę osłodziliśmy sobie ten sezon zdobywając wojewódzki Puchar Polski - przyznaje prezes klubu Marek Curyło, z czym zgadza się jeden z liderów Polonii Piotr Jamuła, który po zwolnieniu Wojciecha Lasoty przez parę dni prowadził zespół, a potem oddał go pod wodzę Tomasza Polaczka. - Mam nadzieje, że uda nam się w miarę szybko wrócić na ten poziom i poprawić się w przyszłości - podkreśla ten uniwersalny, lewonożny gracz.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?