Kamil Oziemczuk (Motor Lublin): Nasza drużyna jest bardzo mocna

KK
fot. Łukasz Kaczanowski
Rozmawiamy z Kamilem Oziemczukiem, doświadczonym zawodnikiem trzecioligowego Motoru Lublin, który w środę strzelił jedną z bramek w wygranym 5:0 starciu ze Spartakusem Daleszyce.

Wydaje się, że efektowne zwycięstwo ze Spartakusem, to coś, czego Motorowi było w tej rundzie potrzeba.
Każdy z nas chyba czekał na taką wygraną, żebyśmy się przełamali i nabrali pewności siebie. Wydaje mi się, że na boisku było widać, że dominowaliśmy od pierwszej do ostatniej minuty i to przyniosło pięć bramek. Graliśmy dokładnie to, co chcieliśmy grać i realizowaliśmy przedmeczowe założenia trenera. W stu procentach wykonaliśmy nakreślone polecenia i zwyciężyliśmy zasłużenie.

Druga wygrana z rzędu, w dodatku bez straty bez gola. Można powiedzieć, że Motor wraca na właściwe tory?
Myślę, że tak. Przygotowujemy się do każdego kolejnego meczu i tylko takimi kategoriami myślimy. Nie wybiegamy daleko w przyszłość, tylko skupiamy się na najbliższym rywalu.

Pod względem indywidualnym, to chyba coraz lepiej czujesz się na boisku w trakcie tej rundy?
Wiadomo, że trener ma wobec mnie określone oczekiwania na boisku. Mam być bliżej Konrada Nowaka, żeby go wspomagać jako ofensywny pomocnik. Muszę także realizować określone założenia taktyczne i poprawić pewne rzeczy. Wiem, że w wielu sytuacjach trzeba się wracać. Jednak moja głowa nie idzie razem z nogami do tyłu, bo bardziej ciągnie mnie do przodu. Dlatego spokojnie nad tym pracuje.

Trudno nie odnieść wrażenia, że fizycznie też czujesz się lepiej niż w rundzie jesiennej.
Tak, bo okres przygotowawczy przetrenowałem cały i bez żadnych urazów. Cieszę się, że tak jest, ale muszę walczyć o miejsce w składzie. Wiadomo, że mamy wyrównany zespół, a w meczu ze Spartakusem zmiennicy dali nam dużo, bo strzelili bramki i pokazali się z dobrej strony. Dlatego nasza drużyna jest bardzo mocna.

Wydawało się, że będziesz rywalizował o miejsce w składzie z Marcinem Burkhardtem, ale ostatecznie możecie obaj wychodzić na boisko w podstawowym składzie.
Trener widzi nas na różnych pozycjach. Ja mogę grać na ataku, na skrzydle czy w środku pomocy. Zmiana pozycji to nie jest dla mnie problem. Tak samo Marcin może grać na "dziesiątce", ale też i jako defensywny pomocnik. Cały czas się docieramy jako zespół i wszyscy sobie pomagamy na boisku.

Teraz jedziecie do Trzebinii na starcie z tamtejszym MKS-em. Jak można krótko scharakteryzować tego przeciwnika?
Ciężko powiedzieć jaki to rywal, ale trener na pewno już rozpracował ten zespół i w odpowiednim czasie dowiemy się jak mamy grać przeciwko tej drużynie.

Można powiedzieć, że zmiana trenera dobrze na was wpłynęła? W drugim meczu pod wodzą trenera Zasady zanotowaliście drugie zwycięstwo.
Na ten temat nie chciałbym się wypowiadać, więc pozostawię to bez komentarza.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Kamil Oziemczuk (Motor Lublin): Nasza drużyna jest bardzo mocna - Kurier Lubelski

Wróć na gol24.pl Gol 24