Marcin Sasal (trener Motoru Lublin): Trzeba poprawić bilans bramkowy

Krzysztof Nowacki
Marcin Sasal (z lewej) został trenerem Motoru na początku tego roku.
Marcin Sasal (z lewej) został trenerem Motoru na początku tego roku. Łukasz Kaczanowski
W sobotę 4 marca piłkarze Motoru Lublin rozpoczną rundę wiosenną trzeciej ligi. Jednym z ostatnim sprawdzianów dla trenera Marcina Sasala był mecz kontrolny z Chełmianką Chełm. - Poruszanie się po boisku i trochę elementów taktycznych zaczęło dobrze wyglądać. Ocena meczu była pozytywna - podsumowuje szkoleniowiec. W sobotę Motor zagra w Tarnobrzegu z Siarką. Będzie to ostatni sparing przed ligą.

Meczem sparingowym z Chełmianką rozpoczęliście ostatnie dwa tygodnie przed startem ligi. Jest pan zadowolony z efektów treningów?
Było widać, że poruszanie się po boisku i trochę elementów taktycznych zaczęło dobrze wyglądać. Ocena meczu była pozytywna pod względem charakteru i zaangażowania zawodników i przeprowadzeniu kilku fajnych akcji. Generalnie wszystko zmierza w dobrym kierunku.

Kibice w Lublinie mają nadzieję, że wiosną piłkarze Motoru zaczną częściej trafiać do bramki.
W Lublinie od wielu lat liczą, że Motor będzie w końcu grał w pierwszej lidze. Ale spokojnie, realizujmy to krok po kroku. Zawsze powtarzam, że trzy punkty drużyna dostaje za zwycięstwo 5:0 i 1:0. Najważniejsze, żebyśmy wygrywali, natomiast zgadzam się, że bilans bramkowy trzeba poprawić.

Jedenastka, która rozpoczęła sparing z Chełmianką jest przygotowywana na pierwszy mecz w lidze?
W meczu z Chełmianką zmieniliśmy trochę ustawienie, ponieważ na razie mamy mniej obrońców, niż pomocników. Stąd niektóre próby ułożenia zespołu na lewej i prawej obronie. Wielu zawodników dostarczyło nam pozytywnych impulsów i wokół tego trzonu drużyny będziemy się poruszać. Natomiast kilku zawodników, m.in. Tymosiak i Paluch, mieli dobre wejście i oni również będą brani pod uwagę przy ustalaniu składu. Ale na dwa tygodnie przed pierwszym meczem nie mówiłbym o składzie.

W tym okresie schodzicie już z obciążeń treningowych?
Obciążenia są, tylko teraz inne. Będziemy więcej pracować pod kątem mocy i szybkości. Tym bardziej, że było widać, że podbudowa pod wytrzymałość jest dobra. Zawodnicy spokojnie wybiegali 90 minut w dobrym tempie. W poprzednią środę zamiast sparingu mieliśmy grę wewnętrzną i przez 60 minut niektórzy wybiegali ponad 10 kilometrów. Tak, że praca motoryczna będzie cały czas realizowana, ponieważ musimy przygotować się na całą rundę, a także na następny sezon. Będzie krótki okres letni, więc obecny czas musimy wykorzystać, aby później utrzymać formę. Nie odpuszczamy, trenujemy już systemem, który będzie obowiązywał w lidze, z dwoma treningami we wtorek.

Czy jest coś, co szczególnie zaprząta trenerowi głowę?
Jest wiele takich rzeczy, nad kilkoma sprawami zastanawiam się. Chciałbym wzmocnić jeszcze zespół, żeby później nie było narzekania, że nie strzelamy bramek. Strzelają je napastnicy, ale odpowiada za to cały zespół, zaczyna sie już od wprowadzania do gry piłki przez bramkarza. Myślę, że ze zgraniem drużyny będzie coraz lepiej. Ale chciałbym wzmocnić skład, ponieważ nasza kadra nie jest zbyt szeroka.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Marcin Sasal (trener Motoru Lublin): Trzeba poprawić bilans bramkowy - Kurier Lubelski

Wróć na gol24.pl Gol 24