Przedstawiciele tego klubu, jak większość naszych drużyn z tego poziomu, pracowali na pobliskich im obiektach, czy to jeśli chodzi o boisko, halę czy siłownię, a mecze kontrolne rozgrywali już na wyjazdach. Te ostanie jednak w ich przypadku stały jednak pod znakiem kłopotów organizacyjnych.
Kłopoty ze sparingami
- Po raz ostatni oddałem kwestie dopinania szczegółów meczów kontrolnych w ręce rywali - nie kryje grający trener tego zespołu Mateusz Pinkawa. - W większości zostały one zaplanowane na jakieś dziwne pory. Część zaczynała się całkiem wieczorem, bo np. o godz. 20, jeden przewidziany na miniony weekend w ogóle nie doszedł do skutku, a ostatni rozpoczął się o godzinie... 8 rano. Nic więc dziwnego, ż dla większości pracujących chłopaków takie godziny są mocno niewygodne. Pierwszy raz z kolei chyba spotykam się z sytuacja, że więcej ludzi przychodzi na treningi niż na mecze kontrolne - obrazuje sytuację.
Dlatego też trochę nie dziwi brak pozytywnych wyników w starciach tego typu, bo jak na razie krasiejowanie wszystkie je przegrali. Ulegli TOR-owi Dobrzeń Wielki 0-1, Orłowi Źlinice 1-2 i Sparcie Lubliniec 1-3 i juniorom Odry Opole 1-3.
- W pierwszych połowach nasza gra wyglądała całkiem nieźle, po zmianie stron dawałem jednak więcej szans rezerwowym, a nawet chłopakom z drugiego zespołu, co też przecież wpływało na wyniki. Nie o nie jednak teraz chodzi - zauważa Pinkawa.
Zmiany będą, ale niewielkie
Mimo ostatniego miejsca drużyny w klubie nie planują większych zmian kadrowych. Na razie odeszło dwóch zawodników: bramkarz Ksawery Jarosiński do Małejpanwi Ozimek, a defensor Adam Słowik do LZS-u Szczedrzyk. Nie ma za to nikogo nowego, choć szkoleniowiec planuje dogadać się z duetem piłkarzy, których personaliów nie chce w tym momencie ujawniać.
- Nie mogę zdradzić o kogo chodzi, ale jeśli by się udało, to mam nadzieje, że pomogliby nam swoim doświadczeniem - ucina tajemniczo trener KS-u.
Z okresu przygotowawczego jest jednak zadowolony, tym bardziej że uważa, iż łatwiej pracowało mu się z drużyną teraz niż latem, kiedy sporo osób było w rozjazdach: czy to na wakacjach, czy w pracy.
- Spokojnie i rzetelnie staraliśmy się trenować przez ten czas i mam nadzieje, że to przyniesie odpowiedni skutek - tłumaczy. - Zresztą nie ma jakiejś presji na nie wiadomo jaki wynik. Bardzo ważny dla nas będzie już drugi mecz wiosny, który rozegramy w Gogolinie z również zagrożonym spadkiem MKS-em. Od niego może zależeć jak będziemy się prezentować potem. Przede wszystkim chcemy skupiać się na każdym kolejnym meczu, walczyć o punkty i mam nadzieje, że to przyniesie skutek.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?