4 liga podkarpacka. Wisłok Wiśniowa wepchnął Koronie zwycięską bramkę w końcówce meczu

Tomasz Paryś
Tomasz Paryś
Krzysztof Paryś
Wisłok Wiśniowa wyszarpał komplet punktów w pojedynku z całkowicie przebudowaną rzeszowską Koroną.

Wisłok Wiśniowa odniósł skromne zwycięstwo z Koroną Rzeszów, chociaż okazji na podreperowanie rezultatu miał bez liku.

- Byliśmy stroną przeważającą w ciągu całego meczu, umiejętnie broniąc się na 30. metrze oraz trochę sobie tych sytuacji w pierwszej i drugiej połowie stwarzając - relacjonował Grzegorz Sitek, opiekun gospodarzy.

Sam Wiktor Majewski zanim strzelił decydującego o wygranej gola, mógł dwa razy wpisać się na listę strzelców, ale najpierw sędzia odgwizdał wątpliwego spalonego, a później przegrał pojedynek sam na sam z golkiperem gości. Na dodatek w 25 minucie meczu rzutu karnego nie strzelił pomocnik Wisłoka Jakub Krok. Bramkarz Korony wyczuł intencje strzelającego i w dalszym ciągu było 0:0.

- W samej pierwszej połowie powinno być 3:0. Korona nie stworzyła ani jednej stuprocentowej okazji do zdobycia bramki - skwitował krótko prezes Wisłoka Eugeniusz Niemiec.

Goście starali się zagrażać bramce Matthewa Korziewicza strzałami z dystansu i po stałych fragmentach gry. Wisłok nie pozwalał swoim rywalom na zbyt wiele, ponadto w 87 minucie gry dopiął w końcu swego. Paweł Piątek zgrał piłkę po długim podaniu do Wiktora Majewskiego, który tym razem wygrał rywalizację z Łukaszem Świdrem. Okoliczności tego trafienia były kuriozalne. Sędzia Jakub Kozner przerwał chwilę wcześniej spotkanie z uwagi na to, że jeden z gospodarzy leżał na boisku. Po wznowieniu gry zawodnik Korony oddał piłkę rywalom, zapominając, że to oni byli w jej posiadaniu przed przerwaniem spotkania. Miejscowi przeprowadzili szybką akcję zakończoną "złotym golem" Majewskiego.

- Nie mam absolutnie pretensji do Wisłoka, bo bramka padła przez brak doświadczenia jednego z moich zawodników. Po straconej bramce mieliśmy dwie sytuacje, po których Nicolas Mazur czy Przemek Zieliński powinni strzelić, ale zostali zablokowani. Brakuje nam jeszcze zgrania i trochę pewności siebie. To jest młody zespół, który z każdym meczem będzie rósł. Dzisiaj zagrał bardzo ambitnie i remis byłby dla nas dobrym bodźcem na przyszłość, ale stało jak się stało - żałował opiekun Korony Andrzej Szymański, który zastępował na ławce trenerskiej Tomasza Zielińskiego.

Wisłok Wiśniowa - Korona Rzeszów 1:0 (0:0)

Bramka: 1:0 Majewski 87.

Wisłok: Korziewicz - Krępa (46 Koczela ż, 80 Reichel), B. Szymański, Zięba ż, Kasperkowicz - Czernysz, Krok, Kovtok ż (90 Złamaniec), Boduch (46 Piątek), Czelny (75 Gil) - Majewski. Trener: Grzegorz Sitek.

Korona: Świder - Pohorilyy ż, Bober, Alexis ż, N. Mazur żżcz [90] - Kula (80 Pałac), Rusinek (90+4 Suknarowski), S. Mazur, Dudzik (90 Kurdybacha), Mroszczyk (50 Halamaka) - Zieliński. Trener: Andrzej Szymański.

Sędziował: Kozner (Krosno). Widzów: 50.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: 4 liga podkarpacka. Wisłok Wiśniowa wepchnął Koronie zwycięską bramkę w końcówce meczu - Nowiny

Wróć na gol24.pl Gol 24