Adam Frączczak był podstawowym zawodnikiem Pogoni na początku sezonu. Po kilku kolejkach okazało się, że musi zawiesić karierę. Kontrolne wyniki badań były złe, więc został wysłany na dodatkowe testy. Okazało się, że ma tzw. zmianę na przysadce mózgowej. Klub zaznaczał, że to nie jest rak, ale i tak brzmiało groźnie. Dwa miesiące kapitan szykował się do operacji, którą przeszedł na początku grudnia w Warszawie. Lekarze nie chcieli wróżyć, kiedy znów zobaczymy Frączczaka na boisku.
Zawodnik jest po kolejnej kontroli u profesora Grzegorza Zielińskiego. Wyniki są optymistyczne.
- Stan i wyniki Adama są bardzo dobre - mówi klubowy lekarz Mariusz Pietrzak. - W najbliższych dniach będzie mógł podejmować lekki i spokojny wysiłek fizyczny. Na razie mowa o długich spacerach, joggingu. Od początku lutego wejdzie w indywidualny plan treningowy, który ustalimy wraz z trenerami po powrocie z Turcji. Wtedy nastąpi pierwszy krok do powrotu do gry w piłkę i do intensywnego wysiłku typowego dla piłkarzy.
Trzeba jednak pamiętać, że na kolejnego gola Frączczaka w ekstraklasie jeszcze poczekamy. Za 2-3 miesiące badanie rezonansem magnetycznym w Warszawie i sprawdziany pod okiem Pietrzaka.
- Na tę chwilę wszystko wygląda jednak bardzo dobrze - zaznacza lekarz Pogoni.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?