Wyniki Ligi Europejskiej znajdziesz w specjalnym dziale.
Sprawić kolejną niespodziankę. Bez wątpienia to było marzenie piłkarzy Lecha, przez wielu skazywanych na pożarcie w Manchesterze. Zawodnicy "Citizens" aplikując rywalowi dwie szybkie bramki, zweryfikowali ambitne plany mistrzów Polski. Poznaniacy odpowiedzieli trafieniem Tshibamby w drugiej połowie.
Lechici rozpoczęli mecz bardzo bojaźliwie. Udało im się przeprowadzić tylko jedną akcję, po której groźny strzał oddał Peszko. Później "Kolejorz" nie potrafił przetrzymać piłki na dłużej niż chwilę. W 13. minucie swój kunszt pokazał Emanuel Adebayor. Przyjął przed polem karnym tak piłkę, że zgubił od razu krycie obrońców. Zakończył akcję dokładnym strzałem i Lech przegrywał 0:1.
Co ciekawe gol podziałał mobilizująco na polskich piłkarzy, którzy z minuty na minutę czuli się coraz pewniej na boisku. Ale po kilkunastu minutach zawodnicy City rozwiali wątpliwości. Składną akcję zakończył dośrodkowaniem z lewego skrzydła David Silva, a w polu karnym najwyżej wyskoczył Adebayor. Środkowi obrońcy Lecha zaspali, a Kolejorz przegrywał już 0:2.
Nic nie wskazywało na to, że Lech może w tym meczu zagrozić drużynie City. Tymczasem 5. minut po rozpoczęciu drugiej połowy odważną akcję przeprowadził Peszko. Był faulowany w polu karnym, co zignorował sędzia. Na szczęście dla nas, bo po chwili piłkę kopnął Kikut, a na 5. metrze idealnie znalazł się Joël Tshibamba, który trafił do siatki.
Niestety dobrze grający w drugiej połowie Lech znów został skarcony w defensywie. Kolejne dokładne dośrodkowanie Silvy wykończył w 73. minucie Adebayor, kompletując hat-tricka. Ta akcja miała miejsce niedługo po zejściu z boiska Arboledy, którego w tej sytuacji zabrakło w szeregeach obronnych poznaniaków. Kolumbijczyk nabawił się kontuzji.
Zobacz galerię zdjęć z meczu Manchester - Lech
Po kiepskiej pierwszej połowie, Lech, mimo że pokonany, może schodzić z boiska z podniesionym czołem. Podopieczni Roberto Manciniego pokazali przed przerwą prawdziwą lekcję futbolu. Wiele wskazywało na to, że po zmianie stron obraz gry się nie zmieni. Poznaniacy pokazali, że walczyć potrafią i strzelili kontaktową bramkę. Wystarczyła jedna kontra gospodarzy by potwierdzić, która drużyna była w tym spotkaniu lepsza.
Współpraca Piotr Szymański
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?