Arsenal zatrzymał Barcelonę!

Pierwsze 10 minut należało do Arsenalu. Podopieczni Arsena Wengera fantastycznie i dynamicznie kontratakowali, a akcje napędzał Theo Walcott. Victor Valdes tylko raz był jednak zmuszony do interwencji, broniąc groźne uderzenie Cesca Fabregasa.

Z czasem to Katalończycy przystąpili do ataku. Po jednej z akcji, Leo Messi przestrzelił będąc sam na sam z Wojciechem Szczęsnym. W 26. minucie popisał się wspaniałym podaniem w tempo do Davida Villi. Hiszpan nie pomylił się i posłał piłkę obok wychodzącego Szczęsnego. Chwilę później ten sam zawodnik mógł strzelić drugiego gola, ale tym razem Polak popisał się dobrą interwencją. W końcówce pierwszej połowy „The Gunners” przycisnęli, lecz brakowało im dokładności i pomysłu na rozpracowanie defensywy Barcy.

Gospodarze po wznowieniu gry od początku ruszyli do natarcia i często bywali na połowie rywala szukając swoich okazji po atakach pozycyjnych. Miernie było z wykończeniem, a lekkie strzały nie mogły zagrozić Valdesowi. Podopieczni Josepa Guardioli także mieli swoje okazje, ale trudną barierą do przejścia okazał się świetny w odbiorze Laurent Kościelny.

Od 70. minuty tempo wyraźnie spadło. Barcelona była już pewna siebie i chciała utrzymać wynik. To był jednak błąd! W 77. minucie van Persie strzałem z ostrego kąta w krótki róg, posłał piłkę do siatki, wykorzystując błąd w ustawieniu Valdesa. To nie był koniec popisu Kanonierów! W 83. minucie Samir Nasri zapędził się w pole karne i zagrał do nadbiegającego Andrieja Arszawina. Rezerwowy Rosjanin technicznie uderzył z 15 metrów i wprawił Emirates Stadium w wielką euforię.

W ostatnich minutach Barcelona szukała okazji na wyrównanie. Jednak Szczęsny między słupkami wywiązał się wzorowo ze swoich obowiązków i to jego koledzy mogli cieszyć się ze zwycięstwa, przerywając passę katalońskiego giganta. Nic jednak nie zostało jeszcze przesądzone.