Bakero: Jagiellonia ma pecha, że musi się z nami zmierzyć

Maciej Lehmann / Głos Wielkopolski
Jose Bakero jest optymistą przed meczem z Jagiellonią
Jose Bakero jest optymistą przed meczem z Jagiellonią Dariusz Śmigielski
Dla Jagiellonii stadion Lecha jest dotąd twierdzą nie do zdobycia. Drużyna z Białegostoku w historii swoich występów w ekstraklasie nie wywalczyła na Bułgarskiej nawet punktu.

W ośmiu dotychczasowych meczach nasi dzisiejsi rywale zdobyli zaledwie jedną bramkę i było to trzy lata temu, kiedy Kolejorz wygrał 6:1. Poznaniacy będą walczyli nie tylko o podtrzymanie dobrej passy w spotkaniach z Jagiellonią , ale także o rehabilitację po dwóch ostatnich ligowych porażkach z Górnikiem i Wisłą. Mają też szansę zaliczyć jubileuszowe 1900 trafienie w ekstraklasie. To tego osiągnięcia brakuje poznańskiej ekipie tylko dwóch goli.

Trener Lecha Jose Bakero nie ukrywał w czwartek, że jest bardzo rozczarowany ostatnimi wynikami swojego zespołu. - Porażka z Wisłą zadała nam mnóstwo bólu. Liczę jednak, że wyzwoliło to w nas sportową złość i w piątek znów udowodnimy, że jesteśmy wielkim klubem z wielkimi aspiracjami. Jagiellonia ma pecha, że musi się z nami zmierzyć - stwierdził Hiszpan.

Skąd taki optymizm? Bakero twierdzi, że dużo rozmawiał z piłkarzami o przyczynach porażki, a poza tym zespół świetnie spisywał się na treningach w ostatnim tygodniu.

- Jesteśmy dobrze przygotowani do meczu. Naszym największym problemem w ostatnim czasie jest zbyt mała agresja. Graliśmy też bez odpowiedniego rytmu. Wiadomo, że nie można przez cały mecz grać tak jak w pierwszym kwadransie spotkania z Wisłą. Musimy się jednak nauczyć, kiedy trzeba przyspieszyć, a kiedy zwolnić tempo - opowiadał Bakero.

Szkoleniowiec duże nadzieje wiąże z powrotem do pierwszej jedenastki Rafała Murawskiego oraz Luisa Henriqueza. Jose Mari Bakero tłumaczył swoją decyzję tym, że obaj piłkarze byli zmęczeni po meczach reprezentacji i nie byli w formie, by wystąpić w tym meczu. Stwierdził też, że bardzo zadowolony był z postawy Marcina Kamińskiego oraz Aleksandyra Tonewa. O bułgarskim skrzydłowym powiedział, że jest już gotowy, by grać od pierwszej minuty.

Jagiellonia ma duże problemy w defensywie. Po sprzedaży Grzegorza Sandomierskiego do Genk i kontuzji drugiego bramkarza Pawła Słowika między słupkami stanie niedoświadczony Krzysztof Baran.

Kibiców na pewno elektryzować będzie strzelecki pojedynek, dwóch najlepszych napastników ekstraklasy Artioma Rudniewa i Tomasza Frankowskiego. Kto okaże się lepszy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24