Kapitan Korony Bartosz Rymaniak rozegrał bardzo dobry mecz przeciwko Arce Gdynia. Kibicował mu syn Filip
Waszym celem były trzy punkty i udało się go zrealizować.
I bardzo się z tego powodu cieszymy. Do momentu gdy Arka strzeliła gola, całkowicie mieliśmy to spotkanie pod kontrolą. W pierwszej połowie powinniśmy wykorzystać jeden z kontrataków, zdobyć drugą bramkę i wtedy grałoby się zdecydowanie spokojniej. Ale po przerwie strzeliliśmy na 2:0 i trochę za bardzo się cofnęliśmy. Arka wybijając piłkę do przodu liczyła na to, że wyrówna. W końcówce atakowała dużą liczbą zawodników, ale my dobrze stanęliśmy w obronie, graliśmy mądrze i najważniejsze, że trzy punkty zostały w Kielcach.
Zagrałeś bardzo dobrze w obronie, w ofensywie też przeprowadziłeś kilka efektownych akcji. Liczysz na powołanie do reprezentacji Polski?
Robię swoje. Wielkich nadziei sobie nie robię, bo jestem już doświadczonym zawodnikiem. Ale mam też swoje marzenia i wierzę, że kiedyś je spełnię.
Na meczu miałeś wyjątkowy doping - swojego syna Filipa.
Przyzwyczailiśmy go z żoną, że przychodzi na każde spotkanie w Kielcach, nawet jak jest tak późno. Emocje były takie, że na pewno późno pójdzie dzisiaj spać. Cieszę się bardzo, że ogląda występy taty na boisku. Mam nadzieję, że pójdzie w moje ślady.
POLECAMY RÓWNIEŻ:
ZOBACZ TEŻ: FLESZ: Jerzy Brzęczek nowym selekcjonerem reprezentacji Polski
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?