W drugiej połowie spotkania Lechia - Widzew, Ben Dhifallah walczył o piłkę z Krzysztofem Bąkiem. Chcąc uwolnić się z objęć przeciwnika, uderzył go ręką w twarz i jak się później okazało... złamał mu nos. Prowadzący to spotkanie sędzia Robert Małek nie pokazał nawet żółtej kartki. Nie oznacza to jednak, że całe zajście umknęło jego uwadze. Podyktował jednak tylko rzut wolny, co bez wątpienia w żaden, nawet cząstkowy sposób nie rekompensowało krzywdy wyrządzonej przez Tunezyjczyka. Mimo to, skład Komisji Ligi uznał wystąpienie reakcji arbitra za dostateczny powód do niekarania winowajcy.
Sam oskarżony był obecny na dzisiejszym posiedzeniu Komisji Ligi wraz z kierownikiem drużyny - Michałem Wlaźlikiem. Jak widać ich tłumaczenia zostały przyjęte pozytywnie. Niewątpliwie jest to pewnego rodzaju zaskoczenie, gdyż większość spodziewała się raczej zawieszenie tunezyjskiego snajpera.
Byłby to drugi przypadek zawieszenia piłkarza Widzewie w trwającym sezonie Ekstraklasy. Wcześniej za uderzenie łokciem Pawła Oleksego z Piasta Gliwice, Alex Bruno musiał opuścić dwa mecze.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?