Brazylia 0:0 Wenezuela. Czytaj zapis naszej relacji na żywo
Wszyscy kibice piłki nożnej liczyli na ciekawe widowisko w wykonaniu Brazylijczyków. Wyżej notowana kadra Mano Menezesa nie zaprezentowała jednak pełni swoich umiejętności. Brakowało pełnego zaangażowania u niektórych zawodników, a niedokładność przy wymianie podań raziła na każdym kroku.
Stawiająca małe kroczki w światowym futbolu reprezentacja Wenezueli może być w pełni zadowolona ze swojego występu. Co prawda przez pierwsze trzy minuty ich kibice mogli mieć spore obawy co do dalszej sytuacji ich drużyny w tym meczu, lecz z minuty na minuty było coraz lepiej. Dłuższa rozmowa w szatni przyniosła oczekiwane efekty. Różnica pomiędzy pozycjami obu zespołów w rankingu FIFA została zupełnie zamazana. Mimo przewagi w utrzymaniu się przy piłce przez Canarinhos, kontrataki La Vinotinto kończyły się celnymi strzałami na bramkę Cesara i kto wie jak potoczyłby się ten mecz, gdyby któreś z tych uderzeń wpadło do siatki.
Zobacz zdjęcia z meczu Brazylii z Wenezuelą
Kapitan żółto-niebieskich – Lucio może zaliczyć swój występ do udanych. Niejednokrotnie wziął ciężar gry w defensywie na siebie i naprawiał błędy kolegów z defensywy. O sile ataku decydować miała trójka: Pato, Neymar i Robinho. Najbardziej aktywny okazał się ten ostatni, lecz po kilku rajdach z piłką, posłuszeństwa odmówiło mu zdrowie i już po 65. minutach musiał opuścić boisko.
Jeżeli chodzi o oddawane strzały to w tej kategorii zdecydowanie dominował Pato. Na największe uznanie zasługuje jego strzał z 27. minuty, kiedy trafił piłką w poprzeczkę bramki Vegii. Futbolówka leciała tak szybko, że golkiper Wenezueli nie ruszył się nawet z linii bramkowej.
Wszyscy liczyli na pokaz umiejętności technicznych Neymara, a to on najczęściej tracił piłkę. Rywali mijał bardzo rzadko, a pokaz swojej szybkości i kontroli nad piłką zaprezentował dopiero pod koniec spotkania, kiedy po minięciu trzech obrońców podał prosto w ręce bramkarza rywali.
Nie brakowało również kontrowersji. O ile sytuacja, kiedy po strzale Robinho obrońca Wenezueli odbił piłkę na pograniczu ramienia z barkiem mogła zostać puszczona, to kiedy ten sam napastnik Brazylii został ewidentnie faulowany w polu karnym, nie można mieć wątpliwości. Jedenastka powinna być podyktowana.
Copa America na razie nie prezentuje tego co chcielibyśmy oglądać. To dopiero początek rozgrywek i z meczu na mecz powinno być coraz lepiej. Faworyci póki co zainkasowali po jednym punkcie z dwoma najniżej notowanymi drużynami turnieju. W takiej sytuacji powinniśmy poczekać na występy drużyn z drugiej ręki. Paragwaj, Chile i Urugwaj to ekipy, które z pewnością będą się liczyć w następnych fazach turnieju w Argentynie.
Copa America 2011 - wszystko o Mistrzostwach Ameryki Południowej w Ekstraklasa.net
Brazylia - Wenezuela 0:0
Brazylia: Julio Cesar - Daniel Alves, Lucio, Thiago Silva, Andre Santos - Lucas Leiva, Ramires (75- Elano), Ganso - Robinho (64-Fred), Alexandre Pato (75-Lucas), Neymar.
Wenezuela: Renny Vega - Roberto Rosales, Grenddy Perozo, Oswaldo Vizcarrondo, Gabriel Cichero - Cesar Gonzalez (86-Giacomo Di Giorgi), Thomas Rincon, Franklin Lucena, Juan Arango - Nicolas Fedor (79-Giancarlo Maldonado), Alexander Rondon (64-Alejandro Moreno).
Sędzia: Raul Orosco (Boliwia). Widzów: 35 000.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?