Tak przynajmniej twierdzą zawodnicy, którzy czują się oszukani przez prezesa Tomasza Barana. - Zwodzi nas od kilku miesięcy, obiecuje a potem z nich się nie wywiązuje - żalą się zawodnicy "Cidrów". - Nie mamy podpisanych kontraktów, od kilku miesięcy nie widzieliśmy naszych wypłat, a przecież mamy na utrzymaniu rodziny. Jak taki klub, który ma zaległości w ZUS-ie i Urzędzie Skarbowym, a przede wszystkim u zawodników może dostać licencje - zastanawiają się piłkarze Ruchu.
Dzisiaj na temat trudnej sytuacji w klubie rozmawiał z prezesem Ruchu trener Zbigniew Smółka. Po spotkaniu szkoleniowiec zrezygnował z prowadzenia zespołu. - Po zapoznaniu się z dokumentami finansowymi podjąłem decyzję o rezygnacji. Uważam, że nie podołam - wyjaśnia były szkoleniowiec "Cidrów".
Trener Smółka dobrze wiedział gdzie sie pakuje, że w klubie od dawna bieda piszczy, a piłkarze od dawna nie widzieli swoich pieniędzy. - Podczas naszych rozmów z działaczami padło z ich ust zapewnienie, że choć będzie biednie, ale za to uczciwie i zawodnicy będą otrzymywać swoje wynagrodzenie - tłumaczy rozgoryczony szkoleniowiec. - Miałem zbudować drużynę na miarę tej ligi, na drugą połowę tabeli. Podjąłem się wyzwania, ale obietnica została jednak złamana. W tej sytuacji nie pozostało mi nic innego jak podrzeć ważny jeszcze przez rok kontrakt - dodaj trener Smółka.
Prezes Baran nie chciał we wtorek komentować wydarzeń w klubie. - Wszystko powiem na jutrzejszej konferencji, zapraszam - usłyszeliśmy w słuchowce, po czym telefon się wyłączył.
Polska piłka nożna jest u Ciebie na 1. miejscu?Koniecznie polub nas na Facebooku!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?