Cracovia – Lechia LIVE! Podoliński jak na szpilkach

jac
Mecz z Lechią może zadecydować o przyszłości Roberta Podolińskiego w Cracovii
Mecz z Lechią może zadecydować o przyszłości Roberta Podolińskiego w Cracovii Tomasz Bolt/Dziennik Bałtycki
Cracovia ma tylko punkt przewagi nad strefą spadkową. Niewykluczone, że jeśli przegra z Lechią Gdańsk, to pracę straci jej trener Robert Podoliński. Początek sobotniego spotkania o godzinie 13.

Podoliński pracuje w Cracovii dziesięć miesięcy. Przez ten czas zespół rozegrał 25 ligowych meczów, w których zgarnął 28 punktów. To dopiero czternasty wynik ekstraklasy. Co gorsze, „Pasy” odpadły z Pucharu Polski po blamażu z drugoligowymi Błękitnymi Stargard Szczeciński, a w ostatniej kolejce uległy w derbowym pojedynku, przegrywając z Wisłą Kraków 1:2. Czy to oznacza, że w meczu z Lechią Podoliński zagra o posadę? - Nie ma decyzji w mojej sprawie. Nie chcę więcej tego komentować, jeśli będą zmiany, to media na pewno o tym się dowiedzą – ucina pytanie sam zainteresowany.

Trudno orzec, w czym tkwi problem Cracovii. Być może nie funkcjonuje jako zespół. Indywidualnie przecież ma duży potencjał. Miroslava Covilo chciałaby połowa klubów tej ligi, Denis Rakels ma osiem goli, a Marcin Budziński tylko jednego mniej. - Zmieniać w taktyce za dużo nie zamierzamy, ale postaramy się skupić na tych, którzy mieli ostatnio trochę problemów z dobrą formą – wyjaśnia Podoliński.

Zupełnie inne nastroje panują w Lechii, która obok Zawiszy Bydgoszcz jest najlepiej punktującą drużyną w tym roku: z sześciu meczów wygrała cztery, dwa pozostałe zremisowała. Ponadto z czterech zawodników powołanych do reprezentacji Polski dwóch zagrało przeciwko Irlandii (1:1). Jeden z nich nie będzie mógł jednak zagrać z Cracovią. Mowa o Jakubie Wawrzyniaku, który nabawił się drobnego urazu. Ale i na jego nieobecność trener Jerzy Brzęczek ma receptę. Na lewym boku wystawiony zostanie Grzegorz Wojtkowiak, który sam zwolni miejsce na prawej stronie Mateuszowi Możdżeniowi.

Plan Lechii na mecz z Cracovią jest prosty: szybko strzelić i nie dać sobie wbić wyrównującego gola. To taktyka, która sprawdziła się w ostatnich kolejkach. Biało-zieloni wszystkie cztery wiosenne zwycięstwa odnieśli różnicą jednej bramki. – Chcemy teraz sprawić radość nie tylko swoim kibicom, ale i kibicom Wisły Kraków – podkreśla napastnik Antonio Colak, który do siatki trafił już osiem razy: sześć razy jesienią i dwa razy wiosną.

Przypuszczalne składy:
Cracovia: Pilarz – Rymaniak, Sretenović, Polczak – Nykiel, Covilo, Dąbrowski, Budziński, Ortega, Dialiba – Rakels.

Lechia: Bąk – Możdżeń, Janicki, Gerson, Wojtkowiak – Makuszewski, Borysiuk, Vranjes, Mila, Nazario – Colak.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24