Nidzianka Bieliny – Czarni Połaniec 1:5 (0:0)
Bramki: 0:1 Piotr Gilar 48, 0:2 Dawid Stypa 50, 0:3 Damian Skiba 55, 0:4 Skiba 58, 0:5 Skiba 66, 1:5 Mateusz Pindral 85.
Nidzianka: Bera – Banakiewicz, Lis, Kuzincow, Boleń (65. Satro) – P. Gawęcki, Maciejski, Brożyna, Pindral – Durlej (60. K. Osuch), Kobyłecki (60. Sito).
Czarni: Janowski – Załucki, Witek, Bażant, Gilar – Muniak (9. Stypa), Ryguła (80. Bandziarowski), Krępa, Miazga (70. Gębalski) – Skiba (70. Trytek), Tetlak (68. Meszek).
Sędziował: Paweł Wysocki.
W pierwszej połowie Nidzianka postawiła faworytowi z Połańca twarde warunki, przed najlepszymi szansami na zdobycie goli stanęli: Mateusz Pindral i Łukasz Boleń, ale nie udało im się trafić do bramki rywala. Pechowo ten mecz zaczął się dla pomocnika Czarnych Mikołaja Muniaka, który już po dziewięciu minutach gry odniósł kontuzję kostki i musiał opuścić boisko…
- W pierwszej części w ogóle nie było widać różnicy różnicy klas. Ona objawiła się dopiero po przerwie, kiedy Czarni całkowicie nas zdominowali – wspominał Mariusz Arczewski, trener gospodarzy. Przyjezdni zanotowali piorunujący początek drugiej odsłony. W ciągu osiemnastu minut gry strzelili pięć goli i pozbawili Nidziankę wszelkich złudzeń. Klasycznego hat tricka ustrzelił Damian Skiba, potrzebował na to raptem jedenastu (!) minut.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?