TS 1946 Nida Pińczów – Czarni Połaniec 0:1 (0:0)
Bramka: 0:1 Mateusz Załucki 65 z karnego.
Nida: Zyguła – Ciacia, Kowalczyk, Szafraniec, Motyl – Gajda (74. Nogacki), Krzak (55. Karasek), Mika (78. Kempkiewicz), Dudzik – Skowera, Wołczyk.
Czarni: Janowski – Załucki, Witek, Bażant, Gilar (42. Stypa, 90. Meszek) – Kamiński (45. Gębalski), Muniak, Krępa, Miazga (66. Ryguła) – Skiba (77. Trytek), Tetlak.
Sędziował: Adrian Leszczyński.
- Nie byliśmy gorszą drużyną. Pod koniec pierwszej połowy i w drugiej mieliśmy więcej z gry. Sędzia dopatrzył się jednak faulu na Damianie Skibie i podyktował rzut karny dla gości. Wytrzymaliśmy kondycyjnie bój z jedną z najlepszych drużyn w lidze, choć w ciągu ostatnich dwóch tygodni rozegraliśmy łącznie w lidze i Pucharze Polski pięć spotkań. Mimo porażki szacunek należy się całej naszej drużynie – wspominał Paweł Wijas, trener Nidy.
Czarni cieszyli się z kompletu punktów na trudnym terenie, ale jednocześnie martwią ich kontuzje Piotra Gilara oraz jego imiennika Kamińskiego. Obaj musieli opuścić plac gry pod koniec pierwszej odsłony.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?