Czy Mateusz Szwoch zimą odejdzie z Arki?

Andrzej Rukść
Mateusz Szwoch
Mateusz Szwoch Piotr Kwiatkowski/Ekstraklasa.net
Mimo porażki Arki z Termaliką 1:2, tego dnia to Mateusz Szwoch był najlepszym zawodnikiem na boisku. Po meczu rozmawialiśmy z pomocnikiem gdynian o jego wysokiej formie oraz o planach na przyszłość.

W ostatnich tygodniach Mateusz Szwoch prezentuje się naprawdę rewelacyjnie. W meczu przeciwko Termalice był najlepszym zawodnikiem na boisku. W jego poczynaniach widać w końcu pewność siebie, a dryblingi na jakie sobie pozwala i łatwość z jaką czasem mija rywali robi wrażenie.

Sam zawodnik, co zrozumiałe nie tryskał humorem, gdyż jego zespół przegrał i stracił nieco kontatk ze ścisłą czołówką ligi.

- Myślę, że nie mam się z czego cieszyć, bo mecz przegraliśmy, a piłka to nie jest sport indywidualny tylko zespołowy. Myślę, że mogłem się zachować lepiej w kilku sytuacjach bod bramką rywala i sam mogłem zdobyć dziś ze dwie bramki i z tego właśnie jestem niezadowolony - podsumował swój występ Mateusz Szwoch.

Nie Jarzębowski, Radzewicz czy Pruchnik, a właśnie młody Szwoch wziął w końcówce spotkania ciężar gry na siebie i próbował doprowadzić do wyrównania. Bardzo bliski szczęścia był w 85. minucie.

- Dokładnie sam nie pamiętam co się wydarzyło. Wydaje mi się, że na najpierw trafiłem w słupek, potem piłki dotknął jeszcze bramkarz i piłka nie wpadła ostatecznie do bramki. Duży pech - ocenił sytuację młodzieżowy reprezentant Polski.

Szwoch jest w ostatnim czasie chwalony za swoją grę nie tylko przez lokalna prasę. Jeden z dziennikarzy Przeglądu Sportowego porównywał go ostatnio do Kazimierza Deyny. Jak na takie komplement zareagował sam zawonik?

- Mama czytała ten artykuł i mi o tym opowiedziała. Myślę, że bez przesady i takich porównań, bo Kazimierz Deyna to był wielki piłkarz, a ja na razie gram na szczeblu pierwszej ligi. Każdy z nas wie jaki poziom prezentował Deyna i nie jestem godzien, żeby mnie do niego porównywać - odniósł się do artykuł pomocnik Arki.

Dobra dyspozycja młodego gracza nie pozostaje niezauważona. Ostatnio pojawiło się zainteresowanie ze strony Cracovii. Zapytany o możliwość odejścia do Krakowa Szwoch, uśmiechał się i uważał, aby nie powiedzieć za dużo. Coś jednak jest na rzeczy.

- Może coś było na rzeczy, ale nie chciałbym o tym mówić. Zobaczymy co wydarzy się zimą, ale jestem myśli, że doczekam końca sezonu w Gdyni. Ekstraklasy się nie boję, ale mam świadomość tego, że w Ekstraklasie nie będę miał tak pewnego miejsca i tylu minut co w 1. lidze. Wiadomo, że w moim wieku najważniejsze jest aby grać oraz łapać jak najwięcej minut i pewności. Nie jestem za to pewien, czy w Ekstraklasie może mi ktoś to zagwarantować - analizuje Szwoch.

Sam zawodnik podchodzi na spokojnie do prasowych rewelacji i jak mówi do tej pory skupiał się na grze, a w przerwie zimowej będzie czas, aby wszystko przemyśleć i rozważyć różne opcje.

- Ciężko mi teraz cokolwiek powiedzieć o przyszłości. Żyłem cały czas sezonem i nie zajmowałem się sprawami pozaboiskowymi. Myślę, że teraz jest dobry czas, aby porozmawiać z prezesami, z menadżerem i wszystko ustalić. Na pewno będę się sugerował też tym, że trener chce Arkę wzmocnić. Już tym składem jesteśmy w stanie powalczyć o Ekstraklasę, a przy odpowiednich wzmocnieniach będzie dużo lepiej- zakończył pomocnik Arki.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24