Czy Wisła Kraków ma realne szanse na mistrzostwo?

Michał Siwek
Sparing: Wisła Kraków - Piast Gliwice 3:1
Sparing: Wisła Kraków - Piast Gliwice 3:1 Artur Siwek
Powoli rozkręca się nowy sezon piłkarski w Polsce. Możemy już oglądać zmagania na arenie międzynarodowej, w Pucharze Polski i niższych ligach, a już za dwa tygodnie rozpocznie się kolejna edycja Ekstraklasy. Na podstawie sparingów, możemy już zacząć spekulować, jaki będzie w niej układ sił.

W sobotę w Myślenicach zmierzyły się kluby z dwóch różnych biegunów Ekstraklasy. Piast Gliwice – beniaminek, przybywający z pierwszej ligi i Wisła Kraków – coroczny faworyt do Mistrzostwa Kraju. Mecz zakończył się wynikiem 3:1. Wisła w pierwszej połowie nie dała żadnych szans Piastowi i zakończyła ją trzybramkowym prowadzeniem. W drugiej połowie krakowiacy odpuścili pressing i do głosu doszli gracze z Gliwic, co zaowocowało bramką honorową. Jakie wnioski co do nadchodzącego sezonu można wyciągnąć z tego sparingu?

Piast jak ŁKS?

Pierwsze 45 minut było w wykonaniu gliwiczan fatalne. Piłka cały niemal czas znajdowała się pod ich bramką, a trzykrotnie do niej wpadła. Obrona Piasta zupełnie nie radziła sobie z szybkimi, kombinacyjnymi akcjami Wiślaków. A przecież jest w Polsce jeszcze kilka klubów, które stać na równie dobre, jeśli nie lepsze ataki. Wszelkie próby kontrataków Piasta były tłumione w zalążku przez dobrze spisującą się drugą linię Wisły. Trzy lub cztery razy piłka znalazła się pod bramką Pareiki po prostopadłym podaniu, ale była to bardziej wina obrońców z Krakowa niż napastników z Gliwic.

W drugiej połowie Wisłą stanęła. Łukasz Garguła wspominał po meczu, że muszą popracować nad motoryką. I trudno się z nim nie zgodzić. Bierna postawa graczy Wisły przyczyniła się do przejęcia inicjatywy przez Piasta. Ale jego akcje wciąż nie były groźne. Udało się im zdobyć honorowego gola, ale nie z akcji, a w wyniku zamieszania w polu karnym po rzucie rożnym.

Patrząc na przebieg meczu, można dojść do wniosku, że Ślązaków może czekać brutalny powrót do pierwszej ligi, jeżeli ich gra się nie poprawi. Wystarczy, że trafią na zespół który zagra pełne 90 minut na poziomie Wisły z pierwszej połowy i wynik może być wręcz upokarzający. Warto jedynie zaznaczyć dobrą postawę Jakuba Świerczoka, który pokazał w sobotę, że jego epizod w Bundeslidze nie był przypadkiem.

Wisła – powody do optymizmu równie wielkie jak do trwogi

Sympatycy Wisły na pewno zadają sobie pytanie: którą Wisłę zobaczą w nadchodzącym sezonie. Tę z pierwszej, czy może tę z drugiej połowy? Ta pierwsza Wisła szanuje piłkę. Gra mądrze, ale równocześnie szybko i zaskakująco. Gra wysokim pressingiem. Stwarza szanse i jest skuteczna, a braki w obronie łatają dobrze grający środkowi pomocnicy.
Zaś ta druga Wisła jest pozbawiona agresywności i pomysłu na grę. Głupio traci piłki i co gorsza bramki, a obrona nie radzi sobie z przeciętną ofensywą rywala.

Wiślaków w najbliższych dniach czekają treningi motoryczne, co może napawać optymizmem. Pozwala to wierzyć, że gdy przyjdzie co do czego, zawodnicy nie staną w miejscu po czterdziestu pięciu minutach.

Kto zabłyśnie, a kto zawiedzie?

Przeciętny występ, jak na swoje możliwości zaliczył Maor Melikson. Jeżeli jego forma będzie taka sama w na jesień, to kibice w Krakowie, będą bardzo niezadowoleni. I słusznie. Izraelczyk ma niesamowity potencjał i pełne zaufanie w Krakowie. Można śmiało oczekiwać od niego wyższego poziomu.

Dobrze zaprezentował się Arkadiusz Głowacki. To on może okazać się zbawieniem krakowskiej obrony. Dlatego martwi fakt, że nie jest jeszcze w pełni gotów do gry. Został w połowie zmieniony przez Kew Jaliensa, a wtedy obrona zaczęła się sypać.

Rommel Quioto, może stać się gwiazdą ekstraklasy. Jeżeli trener Probierz obdarzy go zaufaniem i Honduranin rozwinie skrzydła, obrońcy w Polsce będą z nim mieli sporo problemów.

Solidnie jak zawsze zagrali Ivica Iliev i Cezary Wilk. Oni nigdy nie zawodzą kibiców. Błysnął natomiast dwudziestoletni Michał Chrapek grający na pozycji środkowego pomocnika. Świetny przegląd pola, celne podanie i dobra kontrola piłki. Może to jego brakuje w naszej reprezentacji. Brak nam typowej dziesiątki. Kogoś, kto rozprowadzałby piłkę. Jeżeli Chrapek nabierze doświadczenia i ogra się w Ekstraklasie, trener Fornalik będzie mógł śmiało po niego sięgnąć. Aby nie wyżywać się nad zawodnikiem, odnotujmy tylko fatalny występ Daniela Sikorskiego.

Co z tymi szansami?

Zagadką pozostaje rzeczywiste przygotowanie Wisły do ligi. Wiele jest czynników, od których będzie zależeć postawa Białej Gwiazdy na przestrzeni sezonu. Przed wszystkim obrona musi ustrzec się kontuzji i wreszcie przestać popełniać błędy. Maor Melikson, musi zaprezentować pełnię umiejętności. Oczekiwania musi również spełnić Rommel Quioto, bo ktoś musi strzelać bramki.

Sporo tych warunków do spełnienia... ale mistrzem nie zostaje byle kto.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24