W wariancie pierwszym prezes Grzegorz Lato dał się nabrać menedżerowi Dudu Dahanowi, który wykorzystał go do podbudowania pozycji swojego piłkarza (cel już osiągnął - izraelski selekcjoner Luis Fernandez zapowiedział powołanie Meliksona do kadry na mecz z Maltą), a w drugim szef PZPN potraktował reprezentację Polski jak podrzędny klub, do którego można jednym telefonem wcisnąć dowolnego zawodnika. W dodatku takiego, który w najważniejszych dotąd meczach o awans Wisły do Ligi Mistrzów, zdecydowanie zawiódł.
Być może kiedyś Lato wyda pamiętniki - zapewne zatytułowane firmowym zwrotem "Szczerze panu powiem" - w których opisze kulisy ostatnich wydarzeń, ale na razie najważniejsze pytanie dotyczy stanu przygotowań kadry do Euro 2012. Bo podobne wypowiedzi, jak ta o Meliksonie, świadczą, że są one na etapie znanym z reklamy z udziałem Franciszka Smudy. Jedynym postępem jest to, że wołają już tych na "M", a nie na "B".
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
