Na całe szczęście zniknął największy problem, który w kwietniu 2007 roku spędzał nam sen z powiek. Stadiony będą na czas! Poznański już stoi, gdański jest na ukończeniu, wrocławski i warszawski muszą jeszcze trochę poczekać, ale problemu nie ma - zdążymy.
Gorzej z innymi aspektami. Premier Donald Tusk stwierdził kilka dni temu, że Polska dzięki Euro skoku cywilizacyjnego jednak nie przeżyje. A tak miało być - autostrady, nowe lotniska, wspaniała infrastruktura. Niestety, figa z makiem!
Nie wykorzystaliśmy tej wielkiej szansy z wielu powodów, ale nie czas teraz o nich rozprawiać. Pozostaje nam inna szansa - dzięki Euro wypromować Polskę.
To zadanie wielkie i trudne, bo nie tylko rząd, prezydent czy władze miast będą miały w tym udział. Wiele zależy od nas, zwykłych obywateli, z którymi zagraniczni goście będą się stykać. Jeśli kibic spotka się z gościnnością, jeśli nikt nie będzie próbował go oszukiwać - będzie dobrze.
Najważniejsze bowiem jest to, żeby ci, którzy przyjadą na mistrzostwa, zapamiętali nasz kraj i promowali go wśród swoich znajomych. Im więcej turystów, tym lepiej. Hotele, które powstaną z powodu Euro, będą miały wtedy tylu gości, ilu trzeba, restauracje nie będą świecić pustkami, a atrakcje turystyczne kraju będą oblegane przez ciekawskich gości.
Warto także zaangażować się przy samej organizacji mistrzostw. Będzie potrzebna cała armia wolontariuszy, którzy tak naprawdę będą najlepszą (miejmy nadzieję) wizytówką Polski. Pokażmy światu, że jesteśmy świetnie wykształceni, znamy obce języki i nie jesteśmy zamknięci i ksenofobiczni.
O przygotowaniach do Euro czytaj także w Dzienniku Bałtyckim
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?