'Bezbłędna tabela', czyli jak wyglądałaby Ekstraklasa bez błędów sędziów (14. kolejka)

Piast Gliwice - Bruk-Bet Termalica Nieciecza 2:1 (Paweł Gil)

W Gliwicach nie było większych kontrowersji. Szczegóły związane z odległościami przy rzutach wolnych dla Piasta zostawiamy bez konsekwencji.

Paweł Gil (10 pkt) – bezbłędny mecz

Górnik Łęczna – Śląsk Wrocław 0:3 (Mariusz Złotek)

W Lublinie sędzia Mariusz Złotek miał jedną arcytrudną sytuację do oceny. Dotyczy ona starcia Macieja Szmatiuka z Kamilem Bilińskim, które było na linii pola karnego, co jednak z perspektywy arbitra było bardzo trudno zauważyć. Faul był na linii, czyli powinien być rzut karny dla Śląska, ale na szczęście sędziego Morioka i tak zamienił rzut wolny na gola. Jeśli chodzi o starcie Mierzejewskiego z Augusto, to sędzia dobrze się zachował, traktując je jako przypadkowe.

Mariusz Złotek (8 pkt) – mniejszy błąd

Pogoń Szczecin – Ruch Chorzów 2:1 (Paweł Raczkowski)

W Szczecinie sporo dyskusji wzbudziła żółta kartka Jarosława Fojuta, który bez pardonu wszedł w nogi napastnika Ruchu. Ta decyzja Pawła Raczkowskiego się jednak wybroni, bowiem obrońca Pogoni sunął po ziemi i nie było to tzw. „flying tackle”, choć trzeba zauważyć, że Fojut nie po raz pierwszy w tym sezonie wykonuje wejście niemające nic wspólnego z grą fair.

W przypadku starcia w polu karnym Matrasa z Grodzickim, sędzia Raczkowski słusznie uznał, że najlepszą decyzją będzie powtórzenie rzutu rożnego. Obaj panowie trzymali się wzajemnie i miało to miejsce jeszcze przed wprowadzeniem piłki do gry.

Paweł Raczkowski (10 pkt) – bezbłędny mecz

Arka Gdynia – Lechia Gdańsk 1:1 (Tomasz Kwiatkowski)

Derby Trójmiasta były bardzo gorące, ale sędzia Tomasz Kwiatkowski spisał się w nich naprawdę dobrze. Najważniejszą podjętą przez niego decyzją była czerwona kartka dla Flavio Paixao za uderzenie łokciem Krzysztofa Sobieraja, aczkolwiek była to w stu procentach prawidłowa decyzja.

Tomasz Kwiatkowski (10 pkt) – bezbłędny mecz

Zagłębie Lubin – Wisła Kraków 2:2 (Daniel Stefański)

W meczu w Lubinie obyło się bez większych kontrowersji.

Daniel Stefański (10 pkt) - bezbłędny mecz

Korona Kielce – Legia Warszawa 2:4 (Tomasz Musiał) -> zweryfikowany na 2:5

Bardzo dużo działo się, jeśli chodzi o kwestie sędziowskie, w piątek w Kielcach, gdzie sędzia Tomasz Musiał radził sobie naprawdę dobrze. Zaczynamy od rzutu karnego, co do którego trudno mieć wątpliwości, jako że Arkadiusz Malarz wyraźnie zdemolował przy swoim złym wyjściu na przedpole Bartosza Rymaniaka.

Jedyny błąd sędziów w tym spotkaniu to pomyłka jednego z asystentów sędziego Musiała, który powinien był pozwolić wyjść Nemanji Nikoliciowi na czystą pozycję. Węgier nie był na spalonym i powinien mieć idealną okazję do zdobycia gola, która została mu zabrana przez sędziego. Spory błąd.

Obie czerwone kartki, a właściwie drugie żółte zostały w tym meczu pokazane prawidłowo. Chyba nikt nie ma wątpliwości, że Miguel Palanca przesadził ze swoim wejściem w nogi Guilherme.

Jeśli chodzi o drugie żółtko dla Michała Pazdana, to został ukarany za tzw. „sanki”. Co ważne, przy takim wejściu wcale nie musi dojść do kontaktu pomiędzy zawodnikami, żeby sędzia mógł pokazać żółtą kartkę. Gdyby do takiego kontaktu doszło, to wielce prawdopodobne jest, że obrońca Legii musiałby obejrzeć bezpośrednią czerwoną kartkę, gdyż tego typu wejścia są niezwykle niebezpieczne dla zdrowia rywala.

Tomasz Musiał (8 pkt) – błąd asystenta

Lech Poznań – Wisła Płock 2:0 (Krzysztof Jakubik) -> zweryfikowany na 1:0

Sędzia Krzysztof Jakubik w Poznaniu popełnił błąd przy podyktowaniu rzutu karnego dla Lecha za domniemany faul Drozdowicza na Trałce. Trzeba jednak przyznać, że w tym przypadku arbiter miał bardzo ciężko, żeby dostrzec, że obaj zawodnicy się trzymają. Z jego perspektywy mogło to wyglądać tak, że Trałka wygrał pojedynek z Drozdowiczem, zyskał przewagę i został sfaulowany, a tak nie było.

Krzysztof Jakubik (8 pkt) – mniejszy błąd

Cracovia – Jagiellonia Białystok 1:3 (Szymon Marciniak) -> zweryfikowany na 0:3

Sporo kontrowersji wzbudziły dwa rzuty karne podyktowane przez Szymona Marciniaka w Krakowie. W przypadku zagrania ręką Miroslava Covilo można mieć pretensje co do samego sposobu, w jaki została podjęta decyzja o wskazaniu na wapno, natomiast samo podyktowanie rzutu karnego było uzasadnione. Jak dobrze widać na poniższych stopklatkach, Covilo wykonuje ruch łokciem do piłki, bez którego piłka mogła go zwyczajnie ominąć i wpaść do siatki. Gdyby futbolówka trafiła w rękę ustawioną tak, jak na pierwszej stopklatce (pierwotne ustawienie Covilo), to o przewinieniu nie byłoby mowy. Co więcej, można się zastanawiać, czy przypadkiem zawodnik Cracovii nie powinien zostać wyrzucony z boiska za zablokowanie ręką strzału, który już minął bramkarza i niechybnie zmierzał do bramki Pasów.

W przypadku karnego dla Cracovii większych wątpliwości nie ma. Szymon Marciniak dość ewidentnie się pomylił. Marian Kelemen jest wyraźnie szybszy od Marcina Budzińskiego, wybija mu piłkę spod nóg, a dopiero w drugim tempie dochodzi do kontaktu obu zawodników. O faulu nie ma mowy.

Szymon Marciniak (5 pkt) – poważny błąd

Objaśnienie oznaczeń:

- ‘pkt u nas’ – liczba punktów zdobytych przez dany zespół po naszych weryfikacjach
- ‘pkt w ESA’ – liczba punktów zdobytych w oficjalnej tabeli Lotto Ekstraklasy
- ‘bilans pkt’ – bilans punktowy, różnica punktów pomiędzy tymi w oficjalnej tabeli, a tymi z naszej ‘bezbłędnej tabeli’. Liczba dodatnia oznacza, że drużyna zyskała na korzystnych decyzjach sędziów, a ujemna, że na nich straciła
- ‘błędy na +’ - poważne błędy sędziów popełnione na korzyść danej drużyny
- ‘błędy na –‘ - poważne błędy sędziów popełnione na niekorzyść danej drużyny
- ‘mecze na +’ – mecze, w których sędzia wypaczył wynik na korzyść danej drużyny
- ‘mecze na –‘ – mecze, w których sędzia wypaczył wynik na niekorzyść danej drużyny
- '+/-' - różnica bramek zespołu

Zasady:

- każdy sędzia otrzymuje za mecz 10 punktów
- uwzględniane są tylko błędy, które wpłynęły na wynik meczu
- poważny błąd to 5 punktów karnych, mniejszy błąd to 2 pkt karne, błąd asystenta to 2 pkt karne, spalone 'z duchem gry' pozostawiamy bez konsekwencji, wypaczenie wyniku meczu (inne rozstrzygnięcie) to dodatkowy 1 punkt karny.
- najniższa możliwa nota dla sędziego to 0 punktów

Najwyższe frekwencje w Ekstraklasie w tym sezonie [TOP 10]