Czas na zmiany w Legii Warszawa

Kamil Romanowski
Inne
Inne Ekstraklasa.Net
Chyba każdy szkoleniowiec Ekstraklasy może pozazdrościć Janowi Urbanowi, że pracuje dla prezesa ITI. Dlaczego ? A no dlatego, że pomimo fatalnej gry zespołu ze stolicy jego szkoleniowiec może być spokojny o swoją posadę.

Jan Urban przez dwa lata pracy w Warszawie nie odniósł żadnego znaczącego dla klubu sukcesu. A pomimo tego na swoim stanowisku może czuć się, jak na razie komfortowo i może dalej prowadzić trzeci sezon Legię. W polskiej lidze żaden trener nie może liczyć na taki komfort pracy. W polskiej lidze zazwyczaj jak zespół nie odnosi sukcesu to obrywa się trenerowi, który traci posadę. W Legii zadaniem każdego trenera jest zdobycie mistrzostwa Polski z drużyną, a Urban pomimo tego, że nie osiągnął celu ani razu prowadzi zespół trzeci sezon z rzędu.

Na przykład w innym warszawskim klubie - Polonii, właściciel Józef Wojciechowski tylko w tym roku pracuje już z czwartym trenerem. Niestety, taktyka zmiany trenera nie sprawdza się w zespole ”Czarnych Koszul”, który gra poniżej oczekiwań, ale może w Legii taka zmiana zdałaby egzamin?

”Wojskowi” w tym sezonie grają zdecydowanie poniżej oczekiwań. Dwa tygodnie temu przegrali po słabym meczu z Jagiellonią Białystok. Po tamtym meczu trener zapowiedział, że przerwa na reprezentacje spowoduje, że klub zacznie się lepiej prezentować. Niestety, słowa nie przeszły w czynny o czym może świadczyć ostatni mecz z Piastem, w którym Legia zagrała dobrze ostatnie 20 minut i tylko zremisowała z zespołem ze Śląska 1-1.

Wraz z przyjście Urbana do zespołu miał zostać wprowadzony hiszpański styl gry, gdzie gra miała być efektowna i efektywna. Miało być dużo gry po ziemi, gry kombinacyjnej. Niestety, po dwóch latach próżno szukać tego wszystkiego w Legii. Zespół zamiast prezentować grę na poziomie drużyny walczącej o mistrzostwo prezentuje brak jakiejkolwiek koncepcji na grę na boisku. Legia nie potrafi przeprowadzić akcji w ataku pozycyjnym. Gdy pierwsza straci bramkę a przeciwnik cofnie się do defensywy mecz jest praktycznie rozstrzygnięty. Przed meczem z Piastem stacja Canal Plus przeprowadziła rozmowę z Janem Urbanem, Arielem Borysiukiem i Tomaszem Jarzębowskim. Każdy dostawał takie same pytania. Jednymi z nich były pytania: "Kiedy ostatnio Legia wygrała mecz, gdy traciła pierwsza bramkę?" i "Kiedy ostatnio Legia zremisowała mecz, gdy traciła pierwsza bramkę?". Żaden z nich nie odpowiedział na to pytanie... Legii udało się zremisować z Piastem po stracie bramki, ale zdecydowanie ten wynik można uznać za porażkę ”Wojskowych”.

Winy, za to jak gra zespół nie można zwalić tylko na trenera Jana Urbana, ale na cały sztab szkoleniowy. Można powiedzieć, że marnuje on piłkarzy. Każdy piłkarz z pola, który przyszedł do Legii gra o wiele gorzej niż w swoim poprzednim zespole. Na przykład taki Maciej Iwański zawodnik, który przychodząc do zespołu ze stolicy był uważany za jednego z lepszych rozgrywających polskiej ligi. W Zagłębiu Lubin strzelał po 10 bramek w sezonie i miewał po prawie 20 asyst. Na dzień dzisiejszy nie pokazuje nawet połowy z tego. Kolejnym przykładem może być Miroslav Radović, który jak przyszedł do Legii (czasy Dariusza Wdowczyka) był uznawany za najlepszego prawoskrzydłowego po przejęciu drużyny przez Urbana Serb częściej siedzi na ławce rezerwowych a jak gra to nie może się w ogóle odnaleźć na boisku. Bartłomiej Grzelak przychodził do Legii jako najlepszy napastnik Widzewa Łódź dzisiaj więcej czasu spędza u lekarza niż na boisku. Iniaki Astiz w pierwszym sezonie najlepszy obrońca ligi dziś niczym się nie wyróżnia od innych. Ariel Borysiuk i Maciej Rybus po przejściu z rezerw do pierwszej drużyny zachwycali, teraz wtopili się w szarość polskiej ligi.

Poza sztabem szkoleniowym źle w Legii prezentuje się również sztab medyczny Ryszard Szul i Stanisław Machowski obaj są dość ostro oceniani przez kibiców. Trener Urban rzadko, kiedy może skorzystać ze wszystkich piłkarzy. Wiele razy przy Łazienkowskiej miała miejsce sytuacja, że zawodnik mający lekki uraz usłyszał komunikat ”2 tygodnie przerwy” a pauzował po kilka miesięcy. Najlepszym przykładem jest Tomasz Jarzębowski, który w 2006 roku przechodził do GKS-u Bełchatów z opinią Stanisława Machowskiego "ten piłkarz nie nadaje się do profesjonalnego sportu”. W Bełchatowie, natomiast w ciągu dwóch sezonów rozegrał 78 meczów i był wyróżniającym się zawodnikiem w Ekstraklasie. Po powrocie do Warszawy pierwsze co zrobił to odniósł kontuzję…

Gdy do klubu ze stolicy wchodziło ITI zapowiadano, że w przeciągu 3 lat zobaczymy Legię grającą w Lidze Mistrzów. Minęło już pięć lat i zamiast oglądając ”Wojskowych” jak grają z Barceloną, czy też Realem oglądamy zespół, który walczy o mistrzostwo a jadąc do Białegostoku, czy też Gliwic nie jest faworytem.

Podobna sytuacja do obecnej miała już miejsce w 2005 roku. Trener wówczas był Jacek Zieliński Mariusz Walter podobnie jak dla Urbana był również łaskawy. Zieliński utrzymywał się na stanowisku dłużej niż się spodziewano. Wtedy po 9 kolejkach Legia traciła do literującej Wisły 10 punktów. Wtedy do zespołu przyszedł Dariusz Wdowczyk, a Legia zdołała zdobyć mistrzostwo Polski. Więc chyba nadeszła pora, żeby w tym sezonie spróbować powtórzyć to samo co w 2005 roku i spróbować powtórzyć historię.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24