Według szkoleniowca gości jednym z kluczowych momentów była kontuzja, której dostał Artem Putivtsev. - Co można powiedzieć po meczu, jak się przegrywa 5:0? Drugi raz na wyjeździe nawet nie strzeliliśmy bramki. Zwłaszcza w pierwszej połowie mecz był wyrównany. Pogoń strzeliła gola po stałym fragmencie gry, potem straciliśmy dowódcę linii obrony. Wróciliśmy do gry, mieliśmy swoje okazje, Gutkovskivs jedną wyśmienitą. W przerwie zawodnicy mobilizowali się, że można ten mecz wygrać.
Drugi taki moment nastąpił tuż po przerwie. Teraz Michniewicz skupia się już na spotkaniu z Lechem. - Zaczęliśmy od środka, straciliśmy bramkę i impet, z którym zaczęliśmy drugą połowę. Później Pogoń po każdym kontakcie z piłką pod naszą bramką strzelała gola. Przykro, ale przed nami już w piątek mecz z Lechem. Musimy wyczyścić głowy, bez wygrywania na wyjazdach będzie trudno coś osiągnąć w lidze.
Bramka Ricardo Nunesa z rzutu wolnego to także zasługa... Michniewicza. Gdy ten był trenerem "Portowców", często trenował z Portugalczykiem stałe fragmrnty gry. - Pogoń zaskoczyła mnie skutecznością. Wcześniej oddała najwięcej strzałów w lidze, a nawet nie wygrała meczu. Każdy wcześniejszy Pogoń mogła wygrać. Poza tym nie było wielu zaskoczeń. Spodziewałem się, że Ricardo Nunes w końcu strzeli z rzutu wolnego, które ćwiczyliśmy cały rok. Wreszcie mu się udało, akurat w meczu z moją drużyną.
W obu drużynach przed sezonem doszło do zmiany na stanowisku szkoleniowca. Michniewicz podkreślał, że jeszcze zdecydowanie za wcześnie na wyciąganie wniosków. - Za rok będzie można ocenić moją pracę i pracę trenera Moskala. Dzisiaj pracuję na tym, co wypracował trener Mandrysz, podobnie jest tutaj.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?