Darko Jevtić to jeden z tych piłkarzy, którzy zbyt długo nie mogą cieszyć się formą. Ledwo wróci do pełni sił i dyspozycji sprzed kontuzji, a już znowu ląduje na kozetce. Tym razem 23-letni wyleczył „kolano biegacza”.
- Z każdym krokiem czułem, jakby mi ktoś w kolano wbijał nóż - tłumaczy obrazowo Darko Jevtić. - Później bolało już tak, że nie mogłem trenować. Myślałem, że wrócę wcześniej, ale najważniejsze, że to już za mną. Mam nadzieję, że już jestem wyleczony, bo chcę jak najwięcej grać i dawać drużynie - dodaje piłkarz. Jevtić nie trenował przez około 40 dni, w tym czasie przebywał m. in. na konsultacjach lekarskich w Monachium. Piłkarz zapewnia, że leczenie pomogło i po urazie nie ma śladu.
- Wiem, że długo nie trenowałem. Daję z siebie maksimum na treningach, muszę jeszcze więcej trenować niż inni, ale czy mogę zagrać przez cały mecz? Na to, żeby wejść na 15-20 minut jestem gotowy. Widzę, że jest jeszcze różnica w dyspozycji między mną a kolegami - komentuje Jevtić.
W tym sezonie Lech jeszcze nie wygrał, a co więcej - nie strzelił nawet gola. Wniosek płynie z tego prosty - zespół potrzebuje kreatywności w ofensywie.
- W ostatnim meczu wydawało mi się, że gramy dobrze, tyle, że na ostatnich dwudziestu metrach, jakbyśmy nie mieli pomysłu, jak to rozegrać - kontynuuje Darko.
Kolejorz od początku sezonu gra ustawieniem 1-4-4-2. To nie przyniosło bramkowego efektu, a mimo to sztab szkoleniowy obstaje przy swoim. - To był trafny ruch. Gdybyśmy wykorzystali swoje sytuacje, to rozmawialibyśmy w innych nastrojach. Nie wykorzystaliśmy ich i potem się męczyliśmy - mówi Mirosław Kmieć, asystent trenera Jana Urbana. Inna sprawa, że sztab szkoleniowy już teraz rozważa powrót do taktyki z jesieni ubiegłego roku, kiedy Kolejorz nie grał efektownie, ale zdobywał punkty.
- W momencie, kiedy przestawiliśmy się na kreowanie sytuacji, punkty zaczęły nam uciekać. Mistrzostwa Europy pokazały, że drużyny, które są dłużej w posiadaniu piłki, grają ładniej, nie wygrywają - twierdzi Kmieć.
Darko Jevtić aż pali się do gry, uważa że może grać na wszystkich pozycjach w ofensywie i na środku pomocy. Pytanie, jak wkomponuje się w taktykę.
- Grałem jako „ósemka” w Lechu i chyba to nie byłby problem, ale przyznaję, że było to dawno. Musielibyśmy to przećwiczyć - nie ukrywa Jevtić, który powinien mieć więcej okazji do gry wobec faktu, że klub ma opuścić Linetty.
Jevtić przed sezonem miał propozycje z dwóch zagranicznych klubów: PAOK-u Saloniki i Partizana Belgrad. Sprawy potoczyły się jednak tak, że zostaje w Poznaniu.- Nie chcę o tym rozmawiać. Zawsze jak byłem w Lechu, robiłem co mogłem, żebyśmy wygrywali, na każdym treningu dawałem z siebie wszystko i tak będzie do ostatniego mojego dnia w Lechu - kończy Jevtić.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?