Obie drużyny rozpoczęły od ataków. Już w pierwszej akcji Guba ośmieszył Tarasovsa, ale skończyło się tylko na rożnym po obronie Wrąbla. Po kornerze ruszył Śląsk, a konkretnie Kosecki, ale źle rozprowadził kontrę. W 5. minucie po wrzutce w pole karne piąstkował dobrze Wrąbel, a po chwili obronił anemiczny strzał jednego z zawodników Słoni. W 8. minucie strzał głową oddał Kosecki, ale bardzo niecelny. W 10. minucie goście byli bardzo bliscy objęcia prowadzenia po rzucie rożnym. Tarasovs zgubił zawodnika, którego krył w polu karnym, ten oddał strzał i piłka wpadłaby do siatki, gdyby nie interwencja stojącego na linii Celebana. W 18. minucie Miković ze Śpiączką przeprowadzili świetną akcję, ale zabrakło ostatniego podania.
W rewanżu Kosecki podał do Cotry, któremu pozostało tylko celnie podać do Robaka, Mucha jednak przeciął dośrodkowanie. W 22. minucie bramkę mógł zdobyć Kupczak, który nie wykorzystał prezentu Wrąbla. W 30. minucie Śpiączka wyprzedził w polu karnym Wrąbla, ale w jakiś szczęśliwy sposób piłka znalazła się tylko na bocznej siatce. Minutę później Cotra wybił na rzut rożny futbolówkę spod nóg Piątka, a po rożnym kapitalnie strzał Putiwcewa obronił Wrąbel, który wyłapał również dobitkę. Po chwili Tarasovsa ośsmieszył Śpiączka, który podał do Guby, ten jednak spudłował.
W 40. minucie najlepszą sytuację, a nawet dwie setki miał Śląsk. Najpierw Kosecki urwał się z lewej strony o podał na nos Robakowi. Pojedynek sam na sam wygrał Mucha, podobnie jak strzał głową Celebana chwilę później. Kanonadę zakończył niecelny strzał Koseckiego zza pola karnego. W 44. minucie Robak uwolnił się spod opieki i huknął potężnie z lewej nogi. Górą po raz kolejny okazał się Mucha. Jeszcze w doliczonym czasie gry Guba ograł łatwo Tarasovsa, ale pogubił się widząc przed sobą Wrąbla. Do przerwy bezbramkowy remis ze wskazaniem na Słonie. Paradoksalnie to jednak Śląsk miał lepsze sytuacje, choć wszystkie w ostatnich pięciu minutach.
Drugą połowę drużyny rozpoczęły również z rozmachem. Najpierw Śpiączka łatwo wygrał pojedynek biegowy z Tarasovsem, ale nie zdołał pokonać Wrąbla. Po chwili wprowadzony w przerwie Piech ładnie wypuścił Koseckiego, ale ten przegrał sytuację sam na sam z Muchą. W 51. minucie gospodarze objęli prowadzenie. Kosecki podał prostopadłą piłkę do Robaka i król strzelców ubiegłego sezonu pokonał Muchę. W 57. minucie goście mogli wyrównać, ale Wrąbel zdjął futbolówkę z nogi Śpiączki. Od tego momentu gra wyraźnie siadła. Walka toczyła się głównie w środku pola. Niby były jakieś próby strzałów, wrzutek, ale nic konkretnego. Dopiero w 80. minucie piłkę meczową miał Piech. Dostał idealne podanie na piąty metr od Chrapka, ale jakimś cudem strzał napastnika obronił Mucha. W 90. minucie Piechowi udało się pokonać bramkarza Słoni, ale ze spalonego. W doliczonym czasie w pole karne Śląska powędrował nawet Mucha, ale bramkę na wagę punktu zdobył Słaby, który potężnym wolejem w 96. minucie pokonał Wrąbla.
Atrakcyjność meczu: 6,5/10
Piłkarz meczu: Jan Mucha
EKSTRAKLASA w GOL24
Więcej o EKSTRAKLASIE - newsy, wyniki, terminarz, tabela, strzelcy
Podupadli mistrzowie Polski. Kto wróci najszybciej?
#TOPSportowy24- SPORTOWY PRZEGLĄD INTERNETU
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?