Ekstraklasa piłkarska. Trener Ireneusz Mamrot przed meczem Jagiellonia - Arka Gdynia: Robimy to, co dotąd

(kw)
Jesienią Jagiellonia (na biało) przegrała w Gdyni 1:4. Czas na rewanż.
Jesienią Jagiellonia (na biało) przegrała w Gdyni 1:4. Czas na rewanż. Przemsyław Świderski
Piłkarze Jagiellonii Białystok zechcą w sobotę pokazać, że wysoka porażka 1:5 w Poznaniu z Lechem była tylko wypadkiem przy pracy. Przeszkodzić Żółto-Czerwonym w powrocie na zwycięski kurs zamierza Arka Gdynia.

Wszyscy mnie pytają, czy po meczu z Lechem podupadła w nas wiara we własne możliwości i czy jesteśmy załamani – mówi trener Jagi Ireneusz Mamrot. – A dlaczego miałoby tak być? Przecież to tylko jedna porażka, a nie da się wygrać wszystkich spotkań. Robimy to, co dotąd, czyli ciężko pracujemy i chcemy pokonać Arkę – dodaje.

Podobnego zdania są białostoccy piłkarze.
– Z meczu z Lechem wyciągnęliśmy wnioski i już o nim zapomnieliśmy. Skupiamy się tylko na tym, co chcemy zrobić w sobotę – deklaruje pomocnik Taras Romanczuk.

Uwaga na stałe fragmenty

Wokół urodzonego na Ukrainie świeżo upieczonego obywatela naszego kraju, jest ostatnio głośno z racji możliwości powołania go do reprezentacji Polski. W mediach już pojawiły się informacje, że selekcjoner Adam Nawałka powołał Romanczuka, podobnie jak jego kolegę z Jagiellonii – Przemysława Frankowskiego.

– Nie ma tu czego komentować. Powołania dla zawodników polskiej ligi mają być w piątek, a ja nie dostałem żadnego pisma i to wszystko. Nie chcę się też odnosić do tego, co jest napisane w internecie. Skupiam się na przygotowaniach do meczu z Arką – mówi Romanczuk.

A jest na czym się skupiać, bo na stadion przy ul. Słonecznej przyjeżdża niebezpieczny przeciwnik. Arka bije się zaciekle o prawo gry w grupie mistrzowskiej i w minionej kolejce rozgromiła u siebie Bruk-Bet Nieciecza 4:0. Poza tym, drużyna z Wybrzeża jesienią znalazła sposób na białostoczan, ogrywając ich u siebie aż 4:1.

– Wiemy, że rywal jest bardzo groźny przy stałych fragmentach gry i musimy na to zwrócić uwagę. Spotkanie z Niecieczą pokazało, że Arka jest w dobrej dyspozycji i czeka nas trudny mecz. Stać nas jednak na zwycięstwo – deklaruje Romanczuk.

W porównaniu do występu w Poznaniu, do kadry podlaskiej ekipy wraca po chorobie stoper Nemanja Mitrovic. Jest też szansa, że do pełni sprawności dojdzie mocno poturbowany przez graczy Kolejorza bramkarz Mariusz Pawełek.

Nie będą zmieniać stylu gry

Sporym utrudnieniem może być w sobotę zapowiadany w prognozach pogody powrót zimy. Na zmrożonej murawie znacznie łatwiej jest wykonywać stałe fragmenty, w czym specjalizuje się Arka, niż grać kombinacyjną piłkę, co lubią jagiellończycy.

– Na razie murawa stadionu miejskiego jest w bardzo dobrym stanie i oby tak zostało. Poza tym, ze względu na pogodę nie będziemy zmieniać naszego stylu gry, bo to do niczego dobrego by nie doprowadziło. Trzeba też pamiętać, że na zmrożonych nawierzchniach radziliśmy już sobie bardzo dobrze w tym roku – zaznacza białostocki szkoleniowiec.

Do wpadki z Lechem Jaga prezentowała się znakomicie, wygrywając pięć spotkań z rzędu, co jest rekordem klubowym. Arka była na przeciwnym biegunie, miała na koncie trzy bezbramkowe remisy i porażki w Krakowie z Wisłą (2:3)i Cracovią (1:2). Górna połówka tabeli zaczęła się od ekipy Leszka Ojrzyńskiego oddalać i dopiero ogranie 4:0 Niecieczy poprawiło humory w gdyńskim obozie. Strata do ósmego Zagłębia Lubin to tylko punkt i goście zrobią wszystko, by z Białegostoku nie wyjechać z niczym.

Rywale mają kim straszyć

Zespół z Wybrzeża ma w każdej formacji wartościowych piłkarzy. W bramce jest reprezentant Łotwy Pavels Steinbors, który rzadko schodzi poniżej solidnego poziomu, chociaż przytrafiają się mu wpadki. W środku pola operują Mateusz Szwoch i reprezentant gruzińskiej młodzieżówki Luka Zarandija, a z przodu defensywy rywali straszą Hiszpan Ruben Jurado i sprowadzony niedawno z Piasta Gliwice Maciej Jankowski. O sile rażenia rywali Jagi świadczy też to, że Rafał Siemaszko, Patryk Kun, czy Grzegorz Piesio są aktualnie tylko rezerwowymi.

Mimo wszystko faworytem sobotniej potyczki są Żółto-Czerwoni. Jesienią na dotkliwą wpadkę w Gdyni Jaga zareagowała w najlepszy sposób, ogrywając u siebie w następnej kolejce 3:1 Zagłębie Lubin. Oby teraz sytuacja się powtórzyła i nasza drużyna pozostała w fotelu lidera ekstraklasy.

Początek sobotniego meczu na stadionie miejskim o godz. 18.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo

Materiał oryginalny: Ekstraklasa piłkarska. Trener Ireneusz Mamrot przed meczem Jagiellonia - Arka Gdynia: Robimy to, co dotąd - Kurier Poranny

Wróć na gol24.pl Gol 24