Ivan Runje. W dzisiejszym futbolu obrońcy też atakują

Tomasz Dworzańczyk
Ivan Runje od początku zyskał sympatię białostockich kibiców
Ivan Runje od początku zyskał sympatię białostockich kibiców Anatol Chomicz
Chorwacki stoper Jagiellonii Ivan Runje jest zadowolony ze swojego debiutu przed białostocką publicznością.

Chyba sami nie spodziewaliście się, że trzy punkty w meczu z Ruchem zgarniecie tak łatwo?

Ivan Runje (Jagiellonia): Rzeczywiście, spodziewaliśmy się dużo trudniejszej przeprawy. Myślę, że sami jednak ułatwiliśmy sobie zadanie, bo świetnie zaczęliśmy spotkanie. Szybko strzeliliśmy gola na 1:0, to nam bardzo pomogło i dodało dużo pewności siebie. Mogliśmy spokojnie grać piłką i kontrolować spotkanie. Po drugim golu było jeszcze łatwiej. Co prawda, nie ustrzegliśmy się błędu i straciliśmy przypadkową bramkę tuż przed przerwą, co trochę zmąciło nasz spokój. To zresztą zdarzyło nam się już drugi raz z rzędu, bo na Legii było podobnie i musimy chyba popracować nad koncentracją, żeby ustrzec się podobnych sytuacji w przyszłości. W drugiej połowie kontynuowaliśmy to, co w pierwszej. Szybko zdobyliśmy kolejną bramkę, a po dwóch czerwonych kartkach dla rywali, mecz praktycznie się skończył i przez ostatnie 25 minut nie miałem zbyt wiele pracy.

A jak ocenisz ten mecz w swoim wykonaniu?

Myślę, że wyglądało to dobrze, a momentami nawet bardzo dobrze. Od początku czułem się na boisku doskonale i cieszę się, że mój debiut przed białostocką publicznością wypadł tak okazale. Mogło być nawet jeszcze lepiej, bo w pierwszej połowie miałem dwie okazje bramkowe. W pierwszej niecelnie uderzyłem głową, a druga była chyba nawet lepsza, bo dostałem piłkę na szesnastym metrze, gdzie byłem sam. Stałem jednak tyłem do bramki i chciałem szybko odegrać do Maćka Górskiego. Niestety, asysta mi nie wyszła, choć chciałem jak najlepiej. Na pewno w domu na spokojnie obejrzę sobie te sytuacje na powtórce, żeby zobaczyć na przyszłość, co mogłem zrobić lepiej.

No właśnie, zaimponowałeś między innymi tym, że jako środkowy obrońca często brałeś udział w akcjach ofensywnych. To raczej zbyt często się nie zdarza wśród stoperów.

Rzeczywiście, jeśli jest taka możliwość, to lubię podłączyć się do ataku, ale nie widzę w tym nic dziwnego. Tak wygląda nowoczesny futbol w dzisiejszych czasach. Obrońca ma za zadanie nie tylko bronić, ale też atakować. Oczywiście, czasami nie ma na to szans, bo wiele zależy od tego, jak przebiega dane spotkanie. Ale akurat w meczu z Ruchem było trochę miejsca i dlatego starałem się to wykorzystać.

A jak Ci się grało przed białostocką publicznością?

Kibice zrobili naprawdę wspaniałą atmosferę i byłem pod wrażeniem. Wszystko w tym dniu naprawdę złożyło się dla nas wyśmienicie, bo była świetna pogoda i na stadion przyszło sporo ludzi, którzy mogli cieszyć się naszą dobrą grą i końcowym wynikiem. Myślę, że po takim spotkaniu każdy kibic Jagiellonii mógł czuć się usatysfakcjonowany, podobnie zresztą jak sami piłkarze, czy sztab szkoleniowy. Teraz trzeba chwilę odpocząć i szykować się do kolejnego meczu w Poznaniu, który będzie z pewnością bardzo ciężki. Ale po zwycięstwie z Ruchem mamy dużo pewności siebie i liczę, że pomoże to nam osiągnąć dobry wynik także w piątkowym starciu z Lechem.

Po dwóch meczach możesz porównać ligę cypryjską, w której ostatnio występowałeś, do polskiej?

Myślę, że jest na to trochę za wcześnie. Na razie grałem tylko przeciwko Legii i Ruchowi, a były to dwa różne mecze. W Warszawie dodatkowo grałem z obciążeniem, spowodowanym choćby debiutem w Jagiellonii i pierwszym meczem sezonu. Wszystko było zupełnie nowe i nie wiedziałem tak naprawdę, czego oczekiwać. Po półgodzinie byłem prawie martwy, a po meczu ledwo stałem na nogach. Z kolei Ruch nie był tak wymagającym przeciwnikiem, ale też zagraliśmy dużo odważniej niż w Warszawie i pokazaliśmy, że umiemy grać. Dlatego na wnioski jeszcze poczekajmy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Ivan Runje. W dzisiejszym futbolu obrońcy też atakują - Kurier Poranny

Wróć na gol24.pl Gol 24