Jakub Szmatuła: Przegraliśmy bitwę, ale nie wojnę [ROZMOWA]

Konrad Kryczka
- Patrzymy zarówno na Legię, jak i zespoły za nami, bo one też powygrywały swoje mecze. Musimy grać swoje. Jest jeszcze szansa i trzeba się pozbierać. Przegraliśmy bitwę, ale nie wojnę - powiedział po meczu z Legią bramkarz Piasta Jakub Szmatuła.

O ile wyszliście na rywali bez strachu i na początku graliście z nimi jak równy z równym, to po pierwszym golu coś się posypało.
Właśnie z takim nastawieniem wyszliśmy na boisko i do pewnego momentu wyglądało to dobrze. Po stracie – nieco przypadkowej – bramki po stałym fragmencie coś się posypało. Tuż przed przerwą Legia strzeliła drugiego gola i praktycznie było już po nas. W drugiej połowie Legia kontrolowała spotkanie, a my nie mieliśmy argumentów, żeby ją zaskoczyć.

Ale po pierwszej połowie, przy 0:2, pewnie jeszcze istniała w głowie nadzieja, że można odrobić straty?
Tak, ale po niedługim czasie dostaliśmy bramkę na 0:3 i praktycznie zeszło z nas powietrze. Wydaje mi się, że w to spotkanie włożyliśmy zbyt mało determinacji. Brakowało tego, co było widać w spotkaniach z Lechią i Pogonią.

Momentami w waszej grze nie było za dużo niedokładności?
Trochę tak. Kiedy przegrywa się 0:3, to w grę zespołu wkrada się niepewność. W Warszawie tak było z nami. Przegraliśmy, ale głowy do góry. Mamy jeszcze dwa mecze, w których musimy zaprezentować się z jak najlepszej strony.

Długo stałeś spokojnie w bramce, ale w pewnym momencie zareagowałeś nerwowo.
W pewnym momencie nie wytrzymałem. Zakładaliśmy, że to spotkanie będzie wyglądało inaczej. Wiedzieliśmy, że Legia zaatakuje, ale my mieliśmy być bardziej zdeterminowani. Nie wyszło i skończyło się wysoką porażką.

Szanse na mistrzostwo są obecnie marginalne – Legia musiałaby potracić punkty w obu spotkaniach.
Patrzymy zarówno na Legię, jak i zespoły za nami, bo one też powygrywały swoje mecze. Musimy grać swoje. Jest jeszcze szansa i trzeba się pozbierać. Przegraliśmy bitwę, ale nie wojnę.

Ale nadal wierzycie w tytuł?
Cały czas wierzymy. To, że jesteśmy tak wysoko, nie jest dziełem przypadku. Przez przypadek można być na pudle tydzień, czy dwa, a my jesteśmy tam praktycznie cały sezon. Na pozycji lidera zmieniamy się z Legią. Na dzień dzisiejszy warszawianie byli lepsi, ale przecież wcześniej ich dogoniliśmy. Przed tą kolejką mieliśmy po 37 punktów i gdybyśmy nie wierzyli, to nie bylibyśmy w tym miejscu, w którym jesteśmy.

TOP 5 frajersko zaprzepaszczonych tytułów mistrza Polski

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24