Korona Kielce: Walka o pierwszą ósemkę i stabilizację

W obecnym sezonie przed podopiecznymi Macieja Bartoszka coraz szerzej otwiera się szansa rywalizacji o czołowe lokaty. Możliwość zajęcia pozycji gwarantującej walkę w grupie mistrzowskiej po podziale punktów jest bardzo realna. Od momentu wprowadzenia w sezonie 2013/14 reformy zwanej popularnie ESA37, miejsce w górnej połowie tabeli po fazie zasadniczej gwarantowało zdobycie 41 punktów.

Statystyki kieleckiego klubu po objęciu zespołu przez Macieja Bartoszka mogą napawać fanów złocisto-krwistych optymizmem. Pod wodzą byłego szkoleniowca Chojniczanki kielecki zespól zdobywa średnio 1,83 punktu na mecz. W przypadku utrzymania dotychczasowej dyspozycji w czterech ostatnich spotkaniach fazy zasadniczej Korona do swojego dorobku (35 "oczek") dołożyłaby kolejne 7 (dokładnie 7,33). Zdobycie 42 punktów (35 + potencjalne 7) w każdym z trzech sezonów po wprowadzeniu reformy gwarantowało miejsce w grupie mistrzowskiej - tym razem najprawdopodobniej będzie podobnie.

Jednak nie tylko liczby przemawiają za kieleckim klubem. Dwa z ostatnich czterech spotkań fazy zasadniczej Korona rozegra na Kolporter Arenie. Dla podopiecznych Macieja Bartoszka własny stadion jest wielkim atutem. We wszystkich sześciu domowych meczach gracze byłego trenera Chojniczanki odnieśli zwycięstwa, imponują bilansem bramkowym 17:5. Kontynuowanie serii i wygrane w spotkaniach przeciwko Ruchowi Chorzów oraz Bruk-Bet Termalice Nieciecza spowodowałyby zdobycie przez Koronę 41 punktów po fazie zasadniczej (zakładając porażki w wyjazdowych meczach ze Śląskiem Wrocław oraz Legią Warszawa). Taki dorobek również najprawdopodobniej ulokowałby kielczan w pierwszej ósemce ligowej tabeli po zakończeniu fazy zasadniczej.

Potencjalny awans do grupy mistrzowskiej byłby dla kieleckiego klubu wielkim krokiem w przód. Oprócz pewnego utrzymania oraz większej premii od stacji telewizyjnej za wyższe miejsce w tabeli niż w poprzednich sezonach, na Kolporter Arenie zawitałaby stabilizacja. Przede wszystkim na ławce trenerskiej, gdyż wraz z awansem do grupy mistrzowskiej kontrakt Macieja Bartoszka zostanie automatycznie przedłużony na kolejny sezon.

W przypadku Korony byłaby to sytuacja warta odnotowania. Posada szkoleniowca kielczan to bardzo gorące krzesło. Od momentu przejęcia klubu przez miasto w sierpniu 2008 roku zespół złocisto-krwistych prowadziło dotychczas 10 różnych szkoleniowców (w tym Włodzimierz Gąsior dwukrotnie). Zbyt częsta rotacja na stanowisku szkoleniowca zazwyczaj powodowała chaos w przedsezonowych przygotowaniach zespołu oraz wprowadzała niepewność do poczynań transferowych klubu. Teraz wszystko może wyglądać inaczej, jeżeli Korona zamelduje się w pierwszej ósemce tabeli po fazie zasadniczej. Trener Bartoszek byłby pewny posady już pod koniec kwietnia, co (pierwszy raz od lat) pozwoliłoby Koronie na spokojnie wzmocnić zespół i przygotować drużynę do nowego sezonu.