Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Krzysztof Sobieraj pożegna się z kibicami Arki Gdynia: Nic piękniejszego nie mogło mi się przydarzyć

KM
Przemyslaw Swiderski
W wygranym spotkaniu Arki z Cracovią 2:0 na murawę w trzeciej minucie doliczonego czasu gry wszedł Krzysztof Sobieraj. Trybuny skandowały nazwisko piłkarza. Na pewno to jest coś pięknego. Dzisiaj się czułem nieswojo, bo ja nie zabiegam o takie rzeczy. Powiem nawet, że się czułem lekko zawstydzony – powiedział po meczu "Sobi".

- To nie było pożegnanie. To była potrzeba chwili, trener chciał podwyższyć skład, graliśmy z najwyższą drużyną w Ekstraklasie. Zmiana taktyczna – powiedział po meczu arkowiec. - Moje pożegnanie nastąpi w meczu ze Śląskiem Wrocław. Już dzisiaj wszystkich serdecznie na to spotkanie zapraszam. Zapraszam tych, którzy czują, że zrobiłem dużo dla tego klubu. Chcę się z nimi wszystkimi serdecznie pożegnać – dodaje.

Krzysztof Sobieraj jest wychowankiem Korony Kielce, a w koszulce gdyńskiej Arki zadebiutował w drugoligowym meczu z Widzewem Łódź w sezonie 2004/2005. W tym roku piłkarz kończy karierę. Gdy wyszedł na boisko w meczu z Cracovią, kibice skandowali do końca spotkania jego imię i nazwisko.

- Na pewno to jest coś pięknego. Dzisiaj się czułem nieswojo, bo ja nie zabiegam o takie rzeczy. Powiem nawet, że się czułem lekko zawstydzony. Przez te lata myślę, że można na palcach jednej ręki, policzyć ile razy kibice skandowali moje imię i nazwisko. Było mi bardzo miło, gdzieś tam z tyłu głowy wspomnienia powróciły, ale czasu się nie oszuka. Ja kończę swoją przygodę. Doszedłem już do ściany, jeżeli chodzi o zdrowie – powiedział „Sobi”.

Pożegnanie Sobieraja odbędzie się podczas spotkania ze Śląskiem Wrocław. Mecz odbędzie się 19 maja o godz. 18:00.

- Chłopcy darzą mnie ogromnym szacunkiem, to mi daje tlen, to są bodźce, dla których funkcjonuję. Mógłbym się z Arką pożegnać dawno temu, ale oni chcą, żebym został, mówią, że mam bardzo dobry wpływ na nich. Jestem dobrym duchem drużyny. To jest piękne, dlaczego ja funkcjonuje w tym zespole w takiej roli. Nic piękniejszego nie mogło mi się przydarzyć na koniec jak taki szacunek, jaki mam w drużynie i w klubie – wyznaje piłkarz. - To nie była kariera to była przygoda. Mam wielu kolegów, którzy robili kariery. To jest przygoda, ale wspaniała. Z Arką wywalczyłem trzy awanse, Puchar Polski, Superpuchar. Piękne chwile – wspomina Sobieraj.

Zawodnik mówi, że jeszcze nie wie, co będzie robił po zakończeniu gry w Arce, ale nie wyklucza dalszej współpracy z klubem.

- Swoją przyszłość widzę w Arce Gdynia, ale co będzie, zobaczymy. Nie chcę czegoś wymuszać. Kursy UEFA, które mogłem, to porobiłem. Jeżeli dostanę szansę w jakimś pionie w Arce Gdynia, to będę zadowolony i będę nadal się rozwijał. Nic na siłę i uszanuję każdą decyzję klubu – kończy Krzysztof Sobieraj.

Krzysztof Sobieraj po meczu Arka - Cracovia: Szacunek kolegów jest dla mnie jak tlen

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Krzysztof Sobieraj pożegna się z kibicami Arki Gdynia: Nic piękniejszego nie mogło mi się przydarzyć - Dziennik Bałtycki

Wróć na gol24.pl Gol 24