Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lech Poznań nie ryzykuje. Kontrakt z Kokalovicem na pół roku

LEM
Elvis Kokalović podczas testów medycznych w Lechu Poznań (lechpoznan.pl/fot. Adam Ciereszko)
Elvis Kokalović podczas testów medycznych w Lechu Poznań (lechpoznan.pl/fot. Adam Ciereszko)
Lech Poznań zaproponował nowemu obrońcy półroczny kontrakt z opcją przedłużenia na trzy lata. Elivis Kokalović musi udowodnić, że jest lepszy niż Nielsen i Wilusz

- Środek obrony zostanie wzmocniony tylko wtedy, gdy kandydat będzie to wzmocnienie gwarantował - mówił jeszcze tydzień temu wiceprezes Lecha Piotr Rutkowski. Sprowadzenie 28-letniego Elivisa Kokalovica, oznacza, że władze Kolejorza są przekonane, że ten obrońca jest wystarczająco dobry, by wygrać rywalizację z Lasse Nielsenem i Maciejem Wiluszem. Nie chcą jednak ryzykować, że będzie to transferowy niewypał i tak jak w przypadku Mihaia Raduta, Chorwat ma udowodnić swoją przydatność do drużyny.
- Jeśli spojrzeć na naszą defensywę, to pod względem ilościowym mamy odpowiednią grupę piłkarzy - podkreślał Piotr Rutkowski. Dwa ostatnie mecze wygrane bez straty gola, dobrze świadczą o pracy Naneda Bjelicy, bo przecież zabrakło w nich jesiennych filarów obrony Bednarka, Arajuuriego i Kadara. Ale widać, że chorwacki trener chce tylko łatać dziury, ale też stara się wzmocnić defensywę Kolejorza przed najważniejszymi meczami w tej rundzie i dodajmy też z bardziej wymagającymi rywalami niż Termalica czy Piast.

Przyglądając się CV Kokalovica i filmom z jego występów, nie ma właściwie powodów do obaw, że ten piłkarz nie poradzi sobie w naszej lidze. To doświadczony stoper, który zanim trafił do Turcji, rozegrał 140 ligowych meczów w lidze chorwackiej. W 2013 za 600 tys. euro kupił go Konyaspor, w którym obecnie gra Barry Douglas. W ciągu dwóch sezonów rozegrał w tym klubie 48 spotkań i nawet po przerwach spowodowanych kontuzjami, bardzo szybko wracał do wyjściowej jedenastki. Potem przeniósł się do Karabuksporu, któremu bardzo pomógł w awnasie do Superligi. Problemy Chorwata rozpoczęły się w tym sezonie. Jesienią z powodu kontuzji pauzował przez dwa miesiące i okazało się, że na dobre stracił miejsce w składzie. Trener Igor Tudor nie wiązał z nim żadnych planów, a że kontrakt Kokalovica obowiązywał tylko do końca sezonu, na jego miejsce sprowadzono innych obcokrajowców i nie zgłoszono go do rozgrywek, by nie im blokował miejsca.

Lech skorzystał z tego, że Chorwat został odsunięty na boczny tor i przekonał go do gry w Poznaniu.

Warto dodać, że w Turcji Kokalović uchodził za bardzo solidnego defensora i do tego mający ustabilizowane życie osobiste. Nie uczestniczył w żadnym skandalu, a na murawie wyróżniał się inteligencją, podejmowaniem dobrych decyzji, nieustępliwością i zaangażowaniem. O takich graczach mówi się, że to stuprocentowy profesjonalista. Jeśli te opinie potwierdzi w naszej lidze, Lech będzie miał z niego wiele pożytku.

- Wiem, że Lech bardzo duży klub, który ma fanatycznych kibiców i gra dobry futbol, szczególnie po przyjściu Nenada Bjelicy. Rozmawiałem z trenerem dwa dni temu, ale niezbyt długo. Powiedział mi, że czeka na zakończenie wszystkich formalności i podpisanie umowy. Lech walczy o mistrzostwo, ma też szansę na wygraną w krajowym pucharze. Wkrótce czekają go mecze w półfinale, więc jest już naprawdę blisko sukcesu. Nie będzie o niego łatwo, ale jest szansa, że uda się wygrać - mówi obrońca.
- Lubię walczyć o najwyższe cele i będę chciał pomóc temu klubowi - dodaje Kokalović.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Lech Poznań nie ryzykuje. Kontrakt z Kokalovicem na pół roku - Głos Wielkopolski

Wróć na gol24.pl Gol 24