Lotto Ekstraklasa. Presja źle działa na Lecha. Korona wraca z Poznania z trzema punktami - pierwszy raz w historii

DW
Piłkarze Lecha Poznań nie wytrzymali ciężaru spotkania i w fatalnym stylu skapitulowali. Podopieczni Nenada Bjelicy mieli rzut karny, którego na bramkę nie potrafił wykorzystać Darko Jevtić, a po chwili przegrywali już 0:1. Takim też wynikiem skończyło się spotkanie, które znacznie utrudnia sytuację lechitów w ligowej tabeli. Do Wielkopolski zawitały demony z przeszłości?

Przesłanką o tym, że nie będzie to łatwe spotkania, była sytuacja z 16. minuty spotkania, kiedy Adnan Kovacević po dośrodkowaniu Kosakiewicza doszedł do strzału. Piłka dosłownie o centymetry minęła bramkę Matusa Putnockiego. Po ośmiu minutach Korona kolejny raz mogła prowadzić. Janjić groźnie zagrał w pole karne, lecz żaden z jego kolegów nie był w stanie przeciąć podania.

W 32. minucie duży błąd popełnił Pape Diaw, który faulował w polu karnym. Do piłki ustawionej na 11. metrze podszedł Darko Jevtić, który uderzył słabo i Zlatan Alomerović bez problemu odczytał jego intencje. Bramkarz Korony wyczuł Szwajcara po mistrzowsku.

Duży udział w ofensywie Lecha miał Nikola Vujadinović, który z pozycji stopera raz za razem nękał golkipera gości. Defensor dwukrotnie uderzył na bramę, ale został skutecznie zablokowany. Vujadinovicia zabrakło natomiast w sytuacji dla Korony. W 36. minucie Sanel Kapidzić uderzył z dystansu - piłka po drodze delikatnie odbiła się od Łukasza Trałki i Matus Putnocky pozostał bez szans w obliczu tak precyzyjnego strzału.

W drugiej połowie Lech próbował atakować większą liczbą graczy, jednak przynosiło to odwrotny skutek. Kolejorz grał bardzo słabo w ofensywie - większość akcji było tworzonych głównie poprzez mocną wrzutkę w pole karne i nadzieje na błąd któregoś z obrońcy gości. Najlepszą okazję miał wprowadzony w drugiej połowie Oleksij Chobłenko. Ukrainiec nie trafił na pustą bramkę z trzech metrów.

W 83. minucie była szansa na zamknięcie meczu dla Korony. Nabil Aankour wypatrzył osamotnionego w polu karnym Soriano, jednak odczytał te zamiary Matus Putnocky. Słowak wyszedł z bramki i błysakwicznie rozpoczął kontratak.

Korona wygrywa w Poznaniu i udowadnia, że w grupie mistrzowskiej może jeszcze namieszać. Lechici muszą uspokoić gorące głowy - inaczej nie ma co myśleć o mistrzostwie Polski.

Atrakcyjność meczu: 6/10
Piłkarz meczu: Zlatan Alomerović
Widzów: 20 054

EKSTRAKLASA w GOL24

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24