Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lotto Ekstraklasa. Trzeci raz Korona nie odpowiedziała. Lech wyszarpał wygraną

psz, Radosław Patroniak, SZKI
Lech Poznań - Korona Kielce 3:2
Lech Poznań - Korona Kielce 3:2 Monika Wantoła
Lotto Ekstraklasa. W piątkowym meczu grupy mistrzowskiej Lotto Ekstraklasy (31. kolejka), Lech Poznań pokonał na własnym boisku Koronę Kielce (3:2). Goście potrafili dwukrotnie odrobić straty, ale nie wystarczyło to do wywiezienia z Bułgarskiej choćby jednego "oczka".

Trener Nenad Bjelica w swoim stylu przed piątkowym meczem z Koroną zrobił rotacje w składzie. Najciekawszą z nich było wstawienie do bramki Jasmina Burica. Prawdopodobnie było to podyktowane chęcią „ogrania” popularnego „Jasia” przed wtorkowym finałem Pucharu Polski.

Powrót do wyjściowej jedenastki Jana Bednarka nie był już taką niespodzianką, bo Bjelica zasugerował to już na piątkowej konferencji. Może nieco większym zaskoczeniem była obecność w składzie Macieja Makuszewskiego, który zastąpił na prawym skrzydle Dawida Kownackiego. - Korona w ostatnich trzech meczach straciła tylko jedną bramkę. To zespół dobrze zorganizowany, więc musimy być w pełni skoncentrowani. Doceniam rywala, ale jeśli zagramy na swoim poziomie, to osiągniemy korzystny wynik - przyznał Bjelica.

Z kolei trener Korony, Maciej Bartoszek, pozbawił złudzeń tych, którzy oczekiwali, że kielczanie przyjechali do Poznania jedynie na wycieczkę. - Profesjonalizm zobowiązuje nas do poważnej gry - podkreślił szkoleniowiec Korony.

Pierwsza połowa potwierdziła słowa Bartoszka. Korona była stroną przeważającą. Wymieniała więcej podań, częściej zagrażała bramce Lecha. Na szczęście pierwszy cios zadał Kolejorz po sprytnym zagraniu z rogu Radosława Majewskiego i pięknym strzale z 17 metrów Darko Jevticia.

Trybuny przy Bułgarskiej zawrzały, ale szybko też ucichły, bo do wyrównania doprowadził, z pomocą Macieja Wilusza (piłka otarła się o jego głowę) uderzeniem z 22 metrów były lechita, Mateusz Możdżeń.

Stracona bramka nie ożywiła gospodarzy. Strata goniła stratę, a środek pola wyglądał jak... martwe pole. Zamiast szaleńczych ataków Lecha kibice oglądali więc groźne strzały z dystansu Jacka Kiełba i Jakub Żubrowskiego.

Kiedy wydawało się, że nic już się w pierwszej połowie nie wydarzy, błysk geniuszu pokazał Jevtić, który wypuścił w uliczkę Marcina Robaka. Ten świetnie się zastawił i po chwili wpadł w niego Bartosz Rymaniak. Snajper Lecha wstał, otrząsnął się i pewnie wykorzystał karnego, strzelając 16. gola w sezonie. 2:1 dla Kolejorza! Odpowiedź złocisto-krwistych była jednak natychmiastowa. Łukasz Trałka popchnął w polu karnym Możdżenia, a jedenastkę na bramkę zamienił Kiełb.

Zamiast metamorfozy w grze lechitów widzieliśmy po przerwie marazm i festiwal błędów. Nic dziwnego, że już w 65. minucie z trybun było słychać gwizdy zniecierpliwienia. A potem Korona jeszcze mocniej przycisnęła. W 73. minucie Buric wygrał pojedynek sam na sam z Kenem Kallaste, a dobitka Miguela Palanki przeszła tuż obok słupka.

Sytuację dla gospodarzy uratował w 79. minucie Jevtić, który odważnie wszedł w pole karny i wywalczył karnego. Killer jedenastek, czyli Marcin Robak, dopełnił tylko formalności i zapewnił trzy bezcenne punkty Lechowi.

Atrakcyjność meczu: 8/10
Piłkarz meczu: Darko Jevtić

EKSTRAKLASA w GOL24

Pod Ostrzałem GOL24

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24