Aura w Krakowie nie sprzyjała do grania w piłkę, ale piłkarze obu drużyn zadbali, by kibice nie zmarzli na trybunach. Pierwsza połowa toczyła się w szybkim tempie i widzowie oglądali sporo akcji podbramkowych. Od początku spotkania to Cracovia dominowała i agresywnym pressingiem wymuszała błędy na zawodnikach Korony. Szybko poskutkowało to bramką, bo już w 10. minucie Pasy wyszły na prowadzenie. Świetną dwójkową akcją w środku pola popisali się Drewniak i Piątek. Ten drugi posłał znakomitą prostopadłą piłkę do Hernandeza. Hiszpan z zimną krwią wykończył sytuację sam na sam z Gostomskim, posyłając futbolówkę obok golkipera przyjezdnych.
Gospodarze nie zwalniali tempa i kreowali kolejne sytuacje podbramkowe. W 29. minucie strzelec pierwszego gola ładnie dryblował w okolicy 16 metra, po czym odegrał piłkę do dobrze ustawionego Wójcickiego. Ten bez namysłu uderzył z półwoleja, ale Gostomski był na posterunku.
Po pół godziny gry w końcu obudziła się Korona. Najpierw zza pola karnego groźnie strzelał Kallaste, jednak futbolówka powędrowała ponad poprzeczką bramki Cracovii, strzeżonej przez Sandomierskiego, a chwilę później – w 37. minucie – nieporadność defensorów Cracovii wykorzystał Marcin Cebula, który dopadł do bezpańskiej piłki i posłał ją ponad golkiperem Pasów, dając Koronie wyrównanie. W kolejnych minutach pierwszej połowy piłkarze obu drużyn mogli jeszcze przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść, jednak brakowało zimnej krwi w wykończeniu.
Druga połowa znakomicie zaczęła się dla Pasów. Po dośrodkowaniu Drewniaka, do piłki dopadł Piątek i wyprowadził Cracovię na prowadzenie. Radość gospodarzy nie trwała długo, bo po dwóch minutach Scyzoryki doprowadziły do wyrównania, wykorzystując szansę z rzutu rożnego. Dośrodkowanie Cebuli znakomitym strzałem głową zwieńczył Dejmek, zdobywając gola na 2:2.
Chwilę potem ponownie zakotłowało się w szesnastce Pasów. Chaos w defensywie gospodarzy mógł wykorzystać Górski, jednak w ostatniej chwili zdołali interweniować piłkarze Cracovii. W 60. minucie ponownie zaatakowała Korona. Kaczarawa wygrał pojedynek biegowy z Wójcickim i popędził w pole karne gospodarzy, ale w kluczowym momencie źle odegrał do partnera. W 78. minucie kapitalną prostą piłką popisał się Drewniak, wypuszczając sam na sam z bramkarzem Pestkę. Młody obrońca Pasów jednak miał utrudnioną sytuację, bo strzelał z ostrego kąta, przez co bez problemu poradził sobie bramkarz Korony. Niedługo potem na strzał z dystansu zdecydował się Górski, ale uderzył wprost w golkipera gospodarzy. Obie ekipy próbowały jeszcze zdobyć zwycięską bramkę, jednak wynik na tablicy już się nie zmienił i drużyny sprawiedliwie podzieliły się punktami.
Piłkarz meczu: Nika Kaczarawa
Atrakcyjność meczu: 6/10
EKSTRAKLASA w GOL24
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?