Michal Pesković: Tylko raz zagrałem przeciwko bratu

Jacek Żukowski
Jacek Żukowski
Michal Pesković (Cracovia)
Michal Pesković (Cracovia) Andrzej Banaś
Michal Pesković bramkarz Cracovii, zagra w sobotę w Szczecinie o godz. 18 przeciwko Pogoni, w której trenerem bramkarzy jest jego przyrodni brat Boris.

– Czeka was trudny wyjazd. Pogoń wprawdzie zajmuje niskie miejsce w tabeli, jednak gra lepiej, niż pokazuje to jej lokata.

– Tak, po zmianie trenera Pogoń zaczęła lepiej grać w piłkę i punktować. W ostatnich meczach uzyskała dwa remisy. Na pewno to nieprzyjemny przeciwnik, ale my mamy swoje walory. Będzie to ciężki mecz, ale powalczymy o trzy punkty, być może do ostatniej minuty. Jesteśmy w stanie odrobić nawet niekorzystny wynik.

– No właśnie, ze Śląskiem i Arką strzelaliście bramki w końcówkach spotkań. Warto grać do końca.

– Mam nadzieję, że to nam pomoże. Skoro nawet w tak ciężkich meczach potrafiliśmy odwrócić losy meczów w końcówce i wygrywaliśmy po 2:1, to nie mamy czego się bać. To mówi o sile zespołu. Jesteśmy przekonani do tego, co robimy i wierzymy w siebie.

– Zapowiada się, że będzie Pan miał wiele pracy. Na wyjeździe mecz zawsze wygląda inaczej niż u siebie.

– Pogoń w dwóch ostatnich meczach nie zdobyła bramki, ale to o niczym nie świadczy, akurat w tym spotkaniu mogę mieć dużo pracy. Rywale grają dużo skrzydłami i stamtąd oddają strzały. Trzeba być czujnym. Wszystko zależy jednak też od tego, jak my będziemy grali. Może nie damy im okazji do tylu strzałów?

– Pański przyrodni brat – Boris jest trenerem bramkarzy w Pogoni. Zapowiada się ciekawa rywalizacja między wami. Trenował Pana kiedyś, gdy byliście mali?

– Nie, ale w późniejszych latach mi podpowiadał. Dość późno trafił do Slovana Bratislava i zaczęła się jego kariera.

– Pan został golkiperem dlatego, że brat bronił. Był Pan w niego zapatrzony?

– Może częściowo tak. Gdy zaczął grać w Slovanie, to ja też zacząłem próbować swych sił w bramce.

– Zagraliście kiedyś przeciwko sobie na boisku?

– Tylko raz w życiu. Byłem wtedy w Polonii Bytom, a on w Górniku Zabrze. Jego zespół wygrał 1:0. Potem było tak, że on był na ławce w Górniku, gdy miał swoją drugą przygodę z tym zespołem, a ja byłem w Ruchu Chorzów, jednak na boisku nie spotkaliśmy się.

– Jesienią to Pan był górą, choć nie bronił w tym meczu, bo Cracovia wygrała 3:0 z Pogonią. Brat siedział na ławce trenerskiej.

– Mam nadzieję, że teraz to też my będziemy mieli trzy punkty. Dla nas teraz każdy mecz będzie jak finał.

– Gdy wiosną zaczął Pan regularnie grać w Cracovii, to brat jakoś zareagował?

– Tak, gratulował występu i trzech punktów, od razu po pierwszym meczu ze Śląskiem. Cały czas mnie wspiera.

– Boris na pewno doskonale zna Pana pod względem sportowym. Myśli Pan, że wykorzysta tę wiedzę przed meczem, podpowiadając zawodnikom Pogoni, jakie ma Pan słabe punkty?

– Na pewno tak. Gdy grałem w Koronie przeciwko Górnikowi, to już wtedy mówił swoim zawodnikom, że lubię wychodzić do przodu i mają strzelać z każdej pozycji. Teraz jestem na to przygotowany.

- Komu kibicuje tata?

- Będzie to dla niego problem, bo kibicuje jednemu i drugiemu. Nie będzie na meczu, przyjedzie na spotkanie Cracovii z Sandecją.

- Ma Pan już 120 meczów w ekstraklasie za sobą, brat 65, pobił go więc Pan. Spodziewał się Pan, że go przebije?

- Nie patrzyłem na statystyki, o ile mam więcej meczów, nie skupiałem się na tym. Jak Boris grał, chciałem, by jak najwięcej meczów rozegrał, nie było rywalizacji między nami pod tym względem. Zresztą on mi podpowiadał, gdy był zawodnikiem Górnika, a ja Polonii, pomagał mi.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Michal Pesković: Tylko raz zagrałem przeciwko bratu - Gazeta Krakowska

Wróć na gol24.pl Gol 24