Jest drugim Rumunem w Kolejorzu. Bramkarz Emilian Do-lha furory w poznańskim klubie nie zrobił, choć wydawało się, że będzie gwiazdą. Kompletnie załamał się psychicznie po jednym nieudanym meczu z Wisłą, w którym wpuścił do przerwy cztery gole. Mihai Radut, który od 5 stycznia jest oficjalnie piłkarzem Lecha, też jest graczem o bardzo dużym potencjale. W swojej karierze przechodził wzloty i upadki, więc mentalnie jest na pewno lepiej przygotowany do gry przed wymagającą poznańską publicznością.
Chłopak z charakterem
To, że jest piłkarzem z charakterem, świadczy historia, jaka zdarzyła się podczas jego pobytu w Sportingu Lizbona. Do szkółki piłkarskiej tego portugalskiego klubu trafił w wieku 17-lat. Uważany był za bardzo utalentowanego pomocnika, który zawsze miał inklinację do gry ofensywnej. Tymczasem trenerzy młodzieży w Sportingu chcieli, by grał na prawej stronie obrony. Mihai, choć miał stypendium wynoszące 2 tys. euro miesięcznie, nie mógł się z tym pogodzić, spakował się i wrócił do Rumunii.
To nie jest cały artykuł. Resztę przeczytasz w naszym Serwisie Plus. Mihai Radut - trener Bjelica jest nim zachwycony
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?