Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Miroslav Bożok, kapitan Arki Gdynia: Nie załamujemy się i walczymy dalej [ROZMOWA]

Szymon Szadurski
Szymon Szadurski
Fot. Karolina Misztal
Rozmowa z Miroslavem Bożokiem, kapitanem Arki Gdynia.

Co się dzieje z Arką? Jakie są powody, że zatraciliście atuty ofensywne z początku sezonu?

Trudno jest mi to wytłumaczyć. Gramy nieskutecznie, nie zdobywamy bramek. W przegranym meczu z Piastem Gliwice mogliśmy zejść z boiska z trzema punktami, ale Paweł Abbott nie wykorzystał dwóch takich sytuacji, w których zazwyczaj trafia. W piątek, przeciwko Pogoni Szczecin, piłka powinna wpaść do siatki po uderzeniu Damiana Zbozienia. Prawda jest jednak taka, że wcześniej w tym spotkaniu popełniliśmy takie błędy, że ta bramka chyba już by nam nie pomogła.

Nad okolicznościami, w jakich Pogoń strzeliła wam dwie pierwsze bramki, trudno jest przejść do porządku dziennego.

Taka jest prawda, że sami strzeliliśmy sobie te gole. Rozdaliśmy Pogoni dwa prezenty. To bardzo boli, nie możemy tak grać. Te dwie sytuacje przesądziły o losach meczu. Pogoń uzyskała dzięki nim pewność siebie i kontrolę nad wydarzeniami na boisku. Ciężko już było odrabiać straty, a Pogoń dołożyła jeszcze w końcówce trzecie trafienie. Obiecaliśmy sobie jednak, że wyciągniemy wnioski z tych sytuacji i zrobimy wszystko, aby nie tracić już goli w tak przykrych okolicznościach.

Pan został ukarany czwartą żółtą kartką w sezonie i nie może zagrać w meczu z Lechią. Ma pan żal do sędziego?

Nie ma co mówić, jestem zawiedziony. Bardzo chciałem zagrać w derbach z Lechią. Rozmawiałem nawet przed meczem z sędzią. Mówiłem mu, że mam trzy żółte kartki, a w perspektywie są derby. W tej konkretnej sytuacji nie chciałem zrobić krzywdy przeciwnikowi. Zagranie łokciem było zupełnie przypadkowe, wynikało z ferworu walki. Był to też mój pierwszy faul w meczu. Sędzia jednak ukarał mnie kartonikiem. Zrobił, jak zrobił, ale moim zdaniem postąpił nieco pochopnie. Ciężko będzie obserwować walkę kolegów w spotkaniu z Lechią z boku.

We wtorek mecz pucharowy z Bytovią. Ewentualne zwycięstwo podniesie was na duchu?

Dokładnie. Zamierzamy wygrać i w bardziej optymistycznych nastrojach przystąpić do meczu z Lechią.

Wasza zadyszka nie wynika z przemęczenia? Odpoczywaliście przed sezonem krócej, niż inne zespoły z ekstraklasy.

Coś rzeczywiście może być na rzeczy. Nie ma jednak co narzekać, takie są realia. Fizycznie ciągle nie wyglądamy jakoś źle.

Mimo porażek wasza sytuacja w tabeli nadal jest też zadowalająca.

Miejsce w pierwszej ósemce jest cenne i z mojej perspektywy wygląda to tak, że musimy zacząć lepiej grać, aby je utrzymać. Dzięki temu na pewno unikniemy spadku, co było naszym podstawowym celem przed sezonem.

O czym rozmawiał pan z kolegami jako kapitan po przegranym meczu z Pogonią w perspektywie derbów?

Choć nastroje oczywiście nie mogły być wesołe, to już w szatni powiedzieliśmy sobie, że trzeba jak najszybciej zapomnieć o tej przegranej. Na pewno ta porażka nas nie załamała. Wręcz przeciwnie, bardzo chcemy zrehabilitować się przed naszymi kibicami, którzy nas wspierają. Nie ma innej opcji, myślimy tylko o zwycięstwie. Mobilizujemy się nawzajem, aby w niedzielę osiągnąć ten upragniony cel.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Miroslav Bożok, kapitan Arki Gdynia: Nie załamujemy się i walczymy dalej [ROZMOWA] - Dziennik Bałtycki

Wróć na gol24.pl Gol 24