Ostoja Stjepanović: Dobrze pamiętam derby Krakowa

Jacek Żukowski
Ostoja Stjepanović grał w barwach Wisły, teraz reprezentuje Śląsk
Ostoja Stjepanović grał w barwach Wisły, teraz reprezentuje Śląsk fot. Paweł Relikowski
Rozmowa. OSTOJA STJEPANOVIĆ, piłkarz Śląska, miał już okazję zmierzyć się z Cracovią, gdy był piłkarzem Wisły Kraków. Jutro będzie miał szansę podjąć „Pasy” we Wrocławiu.

- Gdy był Pan piłkarzem Wisły Kraków, zagrał Pan dwa mecze z Cracovią. Muszą się one Panu dobrze kojarzyć, bo zremisowaliście 1:1 i wygraliście 3:1.

- Bardzo dobrze pamiętam te spotkania, była fajna atmosfera, w końcu to derby, jedne z najważniejszych meczów w sezonie. Bardzo cieszyliśmy się po wygranej. Atmosfera byłą znakomita, jak pamiętam, na naszym stadionie było około 20 tys. ludzi. Na Cracovii prowadziliśmy, ale w końcówce straciliśmy gola.

- Znów gra Pan, po rocznej przerwie, w polskiej lidze, ale w ostatnim meczu w Kielcach nie wystąpił Pan, dlaczego?

- Taka była po prostu decyzja trenera. Mieliśmy trudny okres po pierwszej przerwie reprezentacyjnej. Dobrze zaczęliśmy sezon, a potem nie udało się nam wygrać w kolejnych czterech spotkaniach i dlatego zwycięstwo było nam bardzo potrzebne. Cieszę się, że udało się nam zdobyć trzy punkty, bo Kielce to bardzo trudny teren. Mam nadzieję, że idą lepsze czasy.

- Liczy Pan na to, że wróci na mecz z Cracovią?

- Nie myślę o tym, bo najważniejsze jest to, że wygraliśmy. To sukces nas wszystkich. Oczywiście na treningach robię wszystko by pokazać się trenerowi i wrócić do jedenastki.

- Chyba czeka was trudniejszy mecz niż z Koroną, bo Cracovia to lepszy zespół.

- Ostatnio miała parę dobrych meczów, ale gramy u siebie.

- No właśnie, a na własnym stadionie w tym sezonie jeszcze nie wygraliście!

- Tak, ale serie są po to, by je przełamywać. Na pewno zrobimy wszystko, by ucieszyć własną publiczność.

- Na pewno ogląda Pan mecze Cracovii, co Pan sądzi o tym zespole?
- Ciężko mi analizować, dopiero będziemy mieli omówienie meczu z trenerem. Wiem, że rywale zaczęli nieźle grać, mają kilku dobrych zawodników. Choćby Miroslava Covilo, też człowieka pochodzącego z Bałkanów, jak ja.

- To jak na razie najlepszy strzelec Cracovii, zdobył w tym sezonie pięć bramek.

- O, tego nie wiedziałem! Kojarzę go bardziej z gry na Bałkanach.

- Jest Pan reprezentantem Macedonii. Cracovia zmierzyła się w eliminacjach Ligi Europy z drużyną z tego kraju - Szkendiją Tetowo i jej odpadnięcie zostało przyjęte w Polsce jako kompromitacja. Czy Pan również podziela ten pogląd?

- Jak tak nie uważam. Przed meczem szanse oceniałem 50 na 50 procent. To poważny zespół, jego właściciele sporo inwestują w niego. Powstała tam fajna drużyna. Grają tam reprezentanci kraju. Zwycięstwa Szkendiji nie były więc dla mnie niespodzianką.

- Wróćmy do pańskiej osoby. Co Pana skłoniło do tego, by znów grać w polskiej ekstraklasie, a nie zostać na Cyprze?

- Gdy grałem w Wiśle bardzo dobrze mi się tu żyło, podobała mi się polska piłka. Po kontuzji ciężko było zostać. Postanowiłem wrócić do siebie, odbudować się. Zagrałem więc pół sezonu w OFK Belgrad, a potem w cypryjskim AEL Limassol. Miałem kontrakt na 6 miesięcy.

- Śląsk był jedyną opcją, Wisła Pana nie chciała?

- Z Wisłą nie było kontaktu, ale Śląsk nie był jedyną opcją, były jeszcze dwa kluby.

- Gdzie Panu się lepiej mieszkało - w Krakowie, czy teraz we Wrocławiu?

- Szczerze mówiąc, to podobne, bardzo ładne miasta. W obu mieszka się super.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Ostoja Stjepanović: Dobrze pamiętam derby Krakowa - Dziennik Polski

Wróć na gol24.pl Gol 24